Zmiana za zmianą
- Adam Jadczak,
- 28.04.2003
Z Ernstem Hoferem, dyrektorem generalnym Baana na Austrię i rynki Europy Środkowej i Wschodniej, w tym Polskę, rozmawia Adam Jadczak.
Z Ernstem Hoferem, dyrektorem generalnym Baana na Austrię i rynki Europy Środkowej i Wschodniej, w tym Polskę, rozmawia Adam Jadczak.
Przed kilku laty, gdy Baan miał problemy finansowe, zdecydowali się Państwo sprzedać polski oddział. Wprowadziło to wiele zamieszania wśród klientów i partnerów, a Baan stracił - całkiem spory wówczas - udział w rynku polskim. Teraz Invensys wystawił na sprzedaż większość swoich aktywów, w tym Baan. Jak zamierzają Państwo tym razem zapobiec podobnym nieporozumieniom, poczuciu niepewności wśród klientów i partnerów?
Ernst Hofer, dyrektor generalny Baana na Austrię i rynki Europy Środkowej i Wschodniej.
Wierzymy także, że kluczową wartością naszej firmy są partnerzy. Podkreślaliśmy to wielokrotnie.
Nie spodziewamy się - mimo zmian właścicielskich - modyfikacji dotychczasowej strategii współpracy partnerskiej. Jeśli zaś chodzi o nasz udział w polskim rynku systemów ERP, to nie zgodziłbym się, że go tracimy. W 2002 r. Baan Polska odnotował 45-proc. wzrost sprzedaży licencji.
Ilu w takim razie klientów pozyskał Baan Polska po ponownym otwarciu biura?
Od listopada 2001 r. podpisaliśmy jedenaście nowych umów na sprzedaż rozwiązań iBaan ERP i iBaan SCM, włączając w to projekty międzynarodowych firm mających oddziały w Polsce. Dodatkowo DST z Rudy Śląskiej zawarła sześć umów z nowymi klientami na sprzedaż swojego systemu Zarządzanie Personelem, opracowanego przy użyciu narzędzi Baan Tools.
Klienci zapewne pamiętają jeszcze rok 1999, kiedy Baan sprzedał część oddziałów w Europie Środkowej i Wschodniej greckiej firmie Singular. W jaki sposób chcą Państwo zapewnić klientów i partnerów, że tym razem Baan ich nie opuści?
Baan, podobnie jak inne sprzedawane działy Invensys, z pewnością uzyska więcej korzyści ze strony właściciela o większych zdolnościach do inwestowania w jego rozwój. Inną trudnością, z którą mieliśmy do czynienia jako część Invensys, to rozdźwięk między sposobem działania producenta systemów wspomagających zarządzanie a tradycyjnego dostawcy rozwiązań inżynierskich, jakim jest Invensys.
Historia Baana w Polsce.
Na ten rok zaplanowali Państwo premierę nowej generacji swoich aplikacji o kodowej nazwie Gemini. Czy nadal są one aktualne?
Nie będzie żadnych zmian w naszych planach. Z informacji, które mam, wynika wręcz, że potencjalni kandydaci na kupca firmy Baan uważają, iż nowe generacje naszych produktów - poza oczywiście bazą klientów i pracownikami - stanowią kluczową wartość firmy. Premiera systemu Gemini została zaplanowała na jesień 2003 r.
Skoro wspomniał Pan o potencjalnym, nowym właścicielu firmy Baan, czy mógłby Pan zdradzić, jakie firmy są zainteresowane tą inwestycją?
W trakcie poszukiwań pojawiło się wiele interesujących kandydatów. Nie możemy jednak - na obecnym etapie procesu wyboru - ujawniać żadnych nazw.
Czy plan Invensysa ograniczenia działalności i wyprzedaży większości aktywów oznacza, że Baan może przejąć część produktów dawnego właściciela, np. systemy automatyki przemysłowej? Planowali Państwo wykorzystać wiedzę Invensysa do integracji tego typu rozwiązań z własnymi systemami ERP i SCM...
Baan i Invensys nadal będą współpracować w ramach strategicznego partnerstwa. Przez ostatnie lata nastąpiła wymiana wiedzy między obiema firmami, w tym na temat oferowanych produktów. W przyszłości współpraca między Baan a Foxboro, Wonderware, Invensys Manufacturing Systems i Invensys Production Solutions przyjmie zapewne formę współpracy na zasadach OEM.
Czy sprzedaż Baana przez Invensysa wpłynie w jakikolwiek sposób na działalność Wschodnioeuropejskiego Centrum Lokalizacyjnego Państwa firmy?
Nic się nie zmieni. BEELC będzie działał na tych samych zasadach, co dotychczas.