Uwielbiam mądrych ludzi
- 01.10.2003
Z Jerzym Bielcem, CIO w firmie PKN Orlen, rozmawia Robert Jesionek.
Z Jerzym Bielcem, CIO w firmie PKN Orlen, rozmawia Robert Jesionek.
Jak wyglądała Pańska droga zawodowa?
Jerzy Bielec CIO w firmie PKN Orlen
Z Pepsico rozstałem się po prawie 10 latach. Należę do ludzi, którzy nie wykorzystują rutyny, do każdej rzeczy i do każdej osoby podchodzę bardzo indywidualnie i osobiście, ale przez te 10 lat na pewno zdarzały się zagadnienia i fakty, w których trochę sobie odpuszczałem. Być może wynikało to z tego, że miałem znakomity zespół, swoją "prawą i lewą rękę", bo uważałem i uważam nadal, że w życiu trzeba być przygotowanym na wydarzenia, w których będę musiał i mógł powiedzieć: "To jest mój następca". Z Pepsico odszedłem do Office Depot, pracowałem tam tylko dwa miesiące, ale był to dla mnie bardzo wartościowy czas. Otrzymałem wtedy propozycję pracy w Orlenie i przez tydzień biłem się z myślami, co zrobić. Z moim obecnym prezesem Wróblem pracowałem przez parę lat w Pepsico, imponował mi sposobem bycia, wiedzą, kreatywnością, nie ukrywam, że chciałem z nim pracować nadal. Należę do ludzi lojalnych, dlatego musiałem się zastanowić, musiałem rozważyć, ile mogę zrobić, ile mogę pomóc. Do decyzji przyczynił się jeden z moich przyjaciół, który powiedział mi: "Przyznaj, że się boisz". Ale nie bałem się, wiem, że mam swoje słabe strony, ale wiem też, że jestem dobry. Możliwe, że wyglądam na zadufanego faceta, ale ja wiem, co jest dobrym podejściem do biznesu, rozumiem biznes i jego sposób myślenia, wiedziałem, że dam sobie radę. I tak pojawiłem się w Orlenie, byli tacy, którzy mi odradzali, mówili, że o takich firmach nawet nie ma co myśleć. Ale nie żałuję tego, żałuję tylko tygodnia namysłów. Muszę jednak przyznać, że rozstanie z Office Depot nie przyszło mi łatwo. Przede wszystkim dlatego, że tamtejsze warunki pracy, pozycja w zarządzie, perspektywy rozwoju były wspaniałe. Co, odchodząc z firmy, można powiedzieć prezesowi po niecałych dwóch miesiącach pracy, z której było się zadowolonym?
Zobacz również:
- GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
- Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
- International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO
Jaka jest Pana pozycja w Orlenie, jak się Panu pracuje z ludźmi?
W Orlenie jestem z ludźmi, którzy są na tych samych stanowiskach po kilkanaście lat, którzy mają swoje przyzwyczajenia, część z tych nawyków trzeba zmienić, ulepszyć. Ale wychodzę z założenia, że jestem facetem, który biorąc odpowiedzialność za dział IT, musi mieć w sobie coś ze zwykłego nauczyciela, który aby czegoś żądać, wcześniej musi pokazać "jak". Na to potrzeba sporo czasu, ale rezultaty są już widoczne, choć jest jeszcze sporo do zrobienia. Należę do grupy dyrektorów zarządzających, jest to więc wysokie stanowisko. Mamy w firmie pięcioosobowy zarząd i ponad dwudziestu dyrektorów zarządzających, ja należę do pionu sprzedaży. Myślę, że pewnym błędem jest to, że informatyka nie podlega bezpośrednio prezesowi firmy i nie chodzi tutaj o bycie w zarządzie ani o żaden prestiż. W większości dużych firm IT podlega pod CEO i tak powinno być. Wielcy menedżerowie mówili o doniosłości roli IT w przedsiębiorstwie, mówili, że jest sercem firmy. Mój poprzednik w Orlenie mawiał, że informatyka stwarza konkurencyjność firmy, ja jestem innego zdania. To nie rolą IT jest stwarzanie konkurencyjności, to biznes przez swoją strategię musi być konkurencyjny, a ja mam mu dać wszystkie narzędzia, które pozwolą zrealizować tę strategię. Wychodzę z założenia, że IT jest swoistym układem nerwowym firmy, bez którego nie da się dziś żyć, ale sam układ nerwowy nie istnieje przecież bez organizmu, bez ciała, one istnieją w całkowitej symbiozie. Bill Gates powiedział, że rola IT jest tak związana z biznesem, że nie można mówić o nich rozłącznie, przyznaję mu rację. Rolę CIO, czyli także moją, wyznaczają wiedza i autorytet oraz pewna "usłużność" wobec biznesu. Moim zadaniem jest dostarczać narzędzia informatyczne i wiedzę w tym obszarze, aby dyrektorzy wykonawczy mogli myśleć i działać.