Unijna idea i praktyka
- Andrzej Gontarz,
- 15.12.2003
Z dr. hab. Włodzimierzem Gromskim, przewodniczącym Rady Naukowej Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, rozmawia Andrzej Gontarz.
Z dr. hab. Włodzimierzem Gromskim, przewodniczącym Rady Naukowej Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, rozmawia Andrzej Gontarz.
W jaki sposób Unia Europejska radzi sobie z problemem zachowania bezstronności wobec konkretnych rozwiązań technologicznych w regulacjach prawnych dotyczących telekomunikacji?
Problem neutralności regulacji prawnych wobec rozwiązań technologicznych pojawił się po raz pierwszy pod koniec lat 90. w Zielonej Księdze Konwergencji. Zapisano w niej postulat zachowania w systemach prawnych państw członkowskich neutralności prawa wobec technologii z dziedziny teleinformatyki. Chodziło o to, by prawo nie utrudniało wprowadzania na rynek nowych rozwiązań ani też nie preferowało już istniejących. Taka sama idea została zawarta w opublikowanym w 1999 r. raporcie na temat rynku telekomunikacyjnego w Unii Europejskiej. W związku z tym, że technologie informacyjne szybko się zmieniają, Komisja Europejska proponuje, by przyszłe regulacje prawne nie wskazywały konkretnych produktów czy rozwiązań. Zasada neutralności technologicznej pojawiła się jako obowiązująca dla państw Unii Europejskiej również w uchwalonych w 2002 r. dyrektywach dotyczących komunikacji elektronicznej. Nie zawsze i nie wszędzie udaje się ją jednak w praktyce zrealizować.
Jak wyglądają te odstępstwa?
dr. hab. Włodzimierz Gromski
Gdyby sprowadzić całą rzecz do absurdu, to można by powiedzieć, że jeżeli w danym kraju dominują telefony na korbkę, to operator musi zainstalować centralki umożliwiające ich obsługę.
W zasadzie tak. Tu chodzi bowiem też o ochronę konsumenta, by nie musiał ponosić dodatkowych kosztów w związku z tym, że operator zaproponuje nowe rozwiązania. W grę wchodzą różne interesy - swoboda działania rynkowego nie zawsze jest do pogodzenia z ochroną konsumentów.
W jaki sposób w praktyce instytucje unijne starają się zachować postulowaną neutralność prawa wobec technologii?
W dyrektywie o przetwarzaniu danych osobowych i ochronie prywatności w komunikacji elektronicznej nie wskazuje się żadnych konkretnych rozwiązań w zakresie zabezpieczeń. Mówi się wręcz, że na urządzenia zabezpieczające nie mogą być nałożone żadne techniczne ograniczenia i wymagania, które by ograniczały wolną konkurencję w tym zakresie. Tam, gdzie z różnych względów ograniczeń takich nie da się uniknąć, kraje członkowskie powinny poinformować o tym Komisję Europejską i uzyskać jej akceptację. Nie może zostać w żaden sposób naruszona zasada wolnego obrotu rynkowego. Sformułowany jest więc generalny zakaz preferowania konkretnych rozwiązań, a mogące się pojawić wyjątki muszą być poddane ścisłej kontroli.
Czy funkcjonujące w Polsce regulacje prawne są zgodne z regułą bezstronności technologicznej?
W przypadku wielu rozwiązań występujących w aktach wykonawczych w naszym kraju tak nie jest.
Czy Pana zdaniem idea neutralności prawa wobec technologii jest w ogóle możliwa do zrealizowania w praktyce?
Mam co do tego wątpliwości. Nie tylko ja jeden. W ubiegłym roku w czasopiśmie Electronic Business Law ukazał się artykuł Michaela Sinclera, w którym autor stawia wiele pytań dotyczących możliwości pełnego wprowadzenia w życie tej słusznej skądinąd zasady.
Po propozycjach Komisji Europejskiej również widać, że neutralność technologiczna prawa jest rozsądną ideą, którą trudno jednak przekształcić w praktykę prawną. Unia Europejska podaje w swoich dyrektywach zakazy, które jednak w gruncie rzeczy nie rozwiązują problemu. Żeby zabezpieczenia w systemach komputerowych były skuteczne, muszą spełniać pewne określone, chociażby minimalne wymagania. Nie można przecież powiedzieć, że każde rozwiązanie techniczne będzie należycie chroniło prywatność w sieci. Jeżeli nie zostaną podane odpowiednie normy, to jak możliwe będzie egzekwowanie założeń związanych z ochroną danych osobowych?