EnFace: Rafał M. Gęślicki...
- Sławomir Kosieliński,
- 09.09.2008
...był niezależnym konsultantem samorządowym, urzędnikiem w podwarszawskiej gminie, teraz pracuje w Siemens Polska jako dyrektor sektora publicznego. Tym samym od prawie 20 lat służy nieprzerwanie samorządowi, rozumianemu przezeń jako społeczność lokalna.
...był niezależnym konsultantem samorządowym, urzędnikiem w podwarszawskiej gminie, teraz pracuje w Siemens Polska jako dyrektor sektora publicznego. Tym samym od prawie 20 lat służy nieprzerwanie samorządowi, rozumianemu przezeń jako społeczność lokalna.
O doświadczeniach niezależnego konsultanta
Rafał M. Gęślicki
O doświadczeniach urzędnika
Niektóre aspekty funkcjonowania administracji w Polsce można w pełni zrozumieć dopiero zostając urzędnikiem. Wówczas ograniczenia niezrozumiałe dla konsultanta stają się realne. Władze sfery publicznej pochodzą z wyboru, ergo są ze swojej definicji nietrwałe. Oznacza to, że dobrze przygotowany do przetrwania urzędnik jest w stanie przeczekać każdego burmistrza, ministra, prezydenta i dać sobie radę ze wszelkimi pomysłami na reformy, z jakimi ich aktualny pryncypał maszerował przez kampanię wyborczą. Nade wszystko pracownik administracji zrobi wszystko, aby nie narazić się na zarzut naruszenia przepisów. Woli unieważnić przetarg niż narazić się na niekorzystne orzeczenie arbitrażu, woli uniemożliwić istotną reformę niż narazić się na konfrontację.
O doświadczeniach korporacyjnych
Myliłby się ten, kto sądzi, że międzynarodowe korporacje rządzą się innymi prawami niż urzędy administracji publicznej. O ile w mniejszych organizacjach biznesowych można odnaleźć ducha przedsiębiorczości rodem z publikacji Adama Smitha czy Miltona Friedmana, o tyle korporacje są skostniałe nie mniej niż administracja. Zdumiewająca jest też niekiedy arogancja ludzi, którzy nie reprezentują sobą absolutnie nic poza doskonałym logo firmy, która ich aktualnie zatrudnia. Zestawienie takiej postawy z zachowawczością przedstawicieli sektora publicznego skutkuje zablokowaniem najbardziej ambitnych inicjatyw. W efekcie korporacje są w stanie zaoferować administracji jedynie standardowe rozwiązania, które ewentualnie mogą zautomatyzować proste czynności biurowe, ale nie zmieniają na poziomie jakościowym funkcjonowania urzędów. Jest to swojego rodzaju kwadratura koła. Jedynie bardzo duże organizacje biznesowe są w stanie udźwignąć finansowo i organizacyjnie projekty realnie poprawiające funkcjonowanie administracji. Z drugiej strony są to podmioty najmniej mentalnie przygotowane do wprowadzania zmian. Generalnie nie występuje istotna jakościowa różnica pomiędzy mentalnością urzędników administracji publicznej oraz urzędnikami korporacyjnymi, których jednak nie należy utożsamiać ze wszystkimi pracownikami korporacji.
Rozmawiał: Sławomir Kosieliński, Fotografował: Adam Dębski