EnFace: Jacek Klimek...
- Dorota Konowrocka,
- 27.05.2008
... wiceprezes Ais.pl, jednej z niewielu polskich firm IT, która prawie 100% swojej działalności prowadzi na rynku amerykańskim i innych rynkach zachodnich.
... wiceprezes Ais.pl, jednej z niewielu polskich firm IT, która prawie 100% swojej działalności prowadzi na rynku amerykańskim i innych rynkach zachodnich.
O różnicach między polskim i amerykańskim podejściem do e-administracji
Fotografował Jacek Smarz/Nowości
O Partnerstwie Publiczno-Prywatnym i roli obywateli
Wydaje się, że nie jest słuszne podejście, zgodnie z którym w Polsce to urzędnicy opracowują plany funkcjonalności systemów e-government, zazwyczaj bardzo rozbudowanych. W Stanach Zjednoczonych inicjatywa należy do firm, które prowadzą wdrożenie, finansując je z własnej kieszeni. Model zakłada bowiem, że wykonawca pokryje koszty dzięki pobieraniu części opłat związanych z różnego rodzaju działaniami i "transakcjami" obywateli korzystających z e-urzędu. Wykonawca jest więc żywotnie zainteresowany tym, aby obywatele korzystali z jego rozwiązań.
Jeśli w USA jakieś rozwiązanie nie działa, działa słabo, albo nie cieszy się powodzeniem wśród obywateli, to jest likwidowane bądź przebudowywane. Modyfikacje pod kątem zadowolenia obywateli, często w oparciu o ich sugestie, wprowadzane są właściwie cały czas. Oczywiście czasami stan określa konieczność wprowadzenia pewnych usług, np. informacyjnych, które nie przynoszą nikomu dochodów, ale ich wdrożenie jest korzystne dla obywatela. Nie jest jednak możliwe powstanie i utrzymanie przy życiu systemu podobnego do osławionych Wrót Polski, z których prawie nikt nie korzysta. I nie jest to moja odosobniona opinia. Ostatni raport Unii Europejskiej nie zostawił na polskiej e-administracji suchej nitki.
O innowacyjnych projektach w e-administracji
Wydaje mi się, że w Polsce e-administrację widzi się głównie jako możliwość złożenia zeznania podatkowego online, zarejestrowania działalności gospodarczej, czy uzyskania pozwolenia na parkowanie w śródmieściu. Ale e-government może obsługiwać zupełnie inne działania, zależnie od potrzeb obywateli. Na Hawajach zbudowaliśmy np. aplikację, która służy do zdalnej rejestracji zgonów. W sytuacji, gdy trudno jest przemieszczać się pomiędzy tyloma wyspami, taka zdalna aplikacja jest bardzo użyteczna. Także na Hawajach funkcjonuje portal informacji kryminalnej pozwalający wyszukać informacje na temat przestępstw popełnionych przez daną osobę. Z kolei w stanie Indiana zrobiliśmy w tym roku ciekawą aplikację służącą do kontroli prac wykopaliskowych na stanowiskach archeologicznych.