Zapchane skrzynki pocztowe

  • Józef Muszyński,

Wysyłanie masowych przesyłek e-mail jest niewiarygodnie tanie. Dysponując pecetem z modemem i dostępem do Internetu, spammer może w ciągu godziny wysyłać setki listów. Natomiast każdy odbiorca spamów ponosi koszty związane z ich obsługą. A koszty te są często większe niż koszty nadawcy. Nadawcy spamów twierdzą, że wystarczy przecież wyrzucić taką przesyłkę do kosza. Ale problem jest znacznie szerszy niż tylko kwestia straty czasu poświęconego na obsługę takich przesyłek. Istnieją przecież koszty ukryte, związane z procesem transmisji danych i dostarczeniem przesyłki do adresata. W świecie Internetu oznacza to również obciążenie procesorów serwerów pocztowych ISP, co może wpłynąć na obniżenie wydajności i wydłużenie czasu przebywania w kolejkach nie wyekspediowanych jeszcze pakietów danych. Pozostaje także problem związany z filtrowaniem spamów, konsumującym przecież niemało zasobów sprzętowych i programowych ISP. Problemem jest też fakt, że ISP zakupuje pasmo dostępowe do Internetu -koszty tego połączenia są często lwią częścią budżetu małego dostawcy Internetu - a konsumowanie tego pasma przez nie chciane wiadomości to oczywista strata, ponieważ zajęty przez spamy fragment pasma nie może być użyty do pozyskania nowych użytkowników, z kolei dla dużych ISP jest to problem magazynowania takich przesyłek: część zasobów pamięci zewnętrznych jest stale zajmowana przesz nie chcianą pocztę. Dla przykładu można podać, że jeden z największych ISP w USA - America Online, obsługuje 34 mln wiadomości dziennie dla 13 mln subskrybentów, a wolumen spamów w sieci AOL waha się w granicach od 5 do 30 proc!

Z własnego podwórka...

We własnym otoczeniu można spotkać wiele przykładów niefrasobliwego podejścia do korzystania z usług poczty elektronicznej. Często nadawcy, nie troszcząc się o to, jakie zasoby angażują (przecież nie swoje!), rozsyłają niepotrzebne pliki graficzne jako załączniki do informacji pocztowej.

Doświadczamy tego często na własnej skórze w redakcji, kiedy to notka zawierająca kilka linijek treści o czymś tam jest okraszana kolekcją zdjęć lub grafik wypełniających przesyłkę kilkoma lub kilkunastoma megbajtami informacji, które i tak trafiają do kosza. A przecież wystarczyłoby wysłać list lub zatelefonować z pytaniem, czy interesują nas takie zdjęcia lub obrazki. Innym przykładem są teksty przesyłane jako załączniki w formacie edytora tekstu (np. Worda) pisane na "papierze firmowym" - logo firmy to przecież grafika powiększająca objętość pliku czasami kilkakrotnie! Częstym zjawiskiem jest też wysyłanie "na okólnik" wiadomości istotnej tylko dla kilku odbiorców z bardzo długiej listy adresowej okólnika.

Oczywisty jest fakt, że należy korzystać ze zdobyczy cywilizacji jak najszerzej -mają nam przecież w końcu ułatwiać życie! Ale nie należy zapominać o "ekologicznym" aspekcie takiej działalności. Nie należy zaśmiecać cyberprzestrzeni całkowicie zbyteczną informacją, gdyż taka beztroska obraca się w końcu przeciwko nam samym. Może się bowiem zdarzyć, że ważna dla nas informacja utknęła w potoku fotek i innych niepotrzebnych ozdobników, a w sytuacji, gdy ściągamy pocztę z serwera przez połączenie telefoniczne, może się okazać, że zajmujemy telefon na całe godziny (transmisja przez modem nie przekracza 33 kb/s). Wszechobecne "elektroniczne środowisko informacyjne" jest nieodłączną składową naszej cywilizacji, dbajmy więc o jego czystość i nie zaśmiecajmy niepotrzebną informacją.

"Spammersi" doskonale wiedzą, że olbrzymia większość odbiorców nie chce ich przesyłek. Dlatego też wielu z nich stosuje pewne chwyty, aby jednak zachęcić odbiorców do otwierania ich korespondencji. Najczęściej umieszcza się nagłówek sugerujący zupełnie inną zawartość przesyłki. Kolejnym sposobem jest unikanie filtrów reagujących na adresy nadawców przez kamuflowanie źródła wiadomości. Innym powszechnym trikiem jest fałszowanie nagłówków wiadomości sprawiające, że wiadomość jawi się jako pochodząca zupełnie z innego niż w rzeczywistości miejsca. Jeżeli serwer pocztowy dopuszcza otwarty protokół SMTP, to każdy może ekspediować pocztę z dowolnego miejsca i przez dowolny serwer pocztowy, niekoniecznie ten, na którym jest jego skrzynka pocztowa. Ta elastyczność protokołu jest wykorzystywana do wysyłania wiadomości z ukrywaniem źródła przesyłki i tym samym unikaniem identyfikacji.

Gdy spammer wysyła pocztę do tysięcy odbiorców, jest ona trasowana i przenoszona do miejsc przeznaczenia przez wiele innych systemów, co w praktyce oznacza przerzucanie kosztów poza nadawcę. Praktycznie kosztami takiej działalności są obciążeni operatorzy sieci internetowych. Nie wymyślono chyba nigdy tańszego sposobu reklamy - jej koszty obciążają właściwie wszystkich przymusowych uczestników gry z wyjątkiem nadawców!

Walka ze spamami

Problem, jaki wywołują spamy, spowodował, że zaczęto obmyślać metody przeciwdziałania i zredukowania rozmiarów tego zjawiska. Propozycje walki z tą plagą mieszczą się generalnie w trzech kategoriach:

  • filtrowanie poczty
  • rozwiązania prawne
  • metody ekonomiczne.
Punktem wyjścia jest pytanie, czy nadawcy wolno wysyłać spamy. Jeżeli tak, to odbiorcy muszą stosować filtry, jeżeli nie, to musi istnieć prawny zakaz ich wysyłania. Argumentem przemawiającym za wymuszeniem prawnym jest konieczność zrównoważenia silnych zachęt ekonomicznym, jakimi kierują się obecnie nadawcy spamów. Zachęty te mogą być zniwelowane również przez zmianę podstaw ekonomicznych poczty internetowej. Rozróżnienie pomiędzy rozwiązaniem prawnym a ekonomicznym jest niezbyt klarowne, ponieważ niektóre rozwiązania mieszczą się na styku tych dwóch kategorii. Jednak podział ten tworzy rozsądne ramy dla porównywania i analizy mechanizmów antyspamowych.

Metoda filtrów

Większość prac nad ograniczaniem spamów koncentruje się na metodach filtracji poczty. Propozycje filtrowania można podzielić na dwie kategorie: filtrowanie heurystyczne (czytanie i przepuszczanie) oraz filtrowanie kooperatywne (przesądzone).

Filtrowanie heurystyczne może dotyczyć zarówno źródeł wiadomości, jak i samej treści. Filtrowanie na podstawie źródła wiadomości ma miejsce w momencie odebrania adresu nadawcy i opiera się na takich atrybutach, jak nazwy domen i adresy IP nadawców. Filtrowanie wiadomości następuje po odebraniu całej przesyłki pocztowej, a kryteria filtrowania mogą obejmować zarówno atrybuty związane z pochodzeniem wiadomości, jak i elementy zawarte w samej wiadomości: nagłówki wiadomości i określone słowa występujące w określonym kontekście lub całe frazy charakterystyczne dla niektórych nadawców.