Wirusowe zapalenie
- Jarosław Ochab,
- 23.01.2006
Spadkobiercy Marka Sella toczą bój z byłymi pracownikami jego firmy - MKS. W całej litanii oskarżeń najcięższe zarzuty dotyczą kradzieży praw autorskich i działania na szkodę spółki.
Spadkobiercy Marka Sella toczą bój z byłymi pracownikami jego firmy - MKS. W całej litanii oskarżeń najcięższe zarzuty dotyczą kradzieży praw autorskich i działania na szkodę spółki.
Dwaj polscy producenci oprogramowania antywirusowego - MKS i jego młodszy konkurent ArcaBit - niezależnie zamierzają poszerzyć ofertę o nowe rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa. Na razie jednak gros ich energii pochłania spór prawny trwający od kilku tygodni. Konflikt ujawnił się i przybrał na sile przeszło rok po śmierci Marka Kazimierza Sella - założyciela firmy MKS i twórcy popularnej aplikacji antywirusowej mks_vir.
Jeszcze przed śmiercią Marek Sell, chcąc zabezpieczyć rodzinę, zawarł z MKS umowę, według której jemu przysługują prawa autorskie do mks_vira. Jego spadkobiercy formalnie dysponowali prawami autorskimi programu, ale co z tego, skoro nie mogli porozumieć się co do warunków dalszej współpracy z zarządem i załogą MKS. Chodziło m.in. o wysokość wynagrodzeń i tantiem.
W połowie 2004 r. powstała więc nowa spółka ArcaBit, do której odeszli pracownicy MKS. Programiści ArcaBitu świadczyli usługi wsparcia dla MKS (praktycznie pozbawionej pracowników) oraz zajmowali się utrzymaniem i rozwojem aplikacji mks_vir. Z czasem ArcaBit wprowadził na rynek własne oprogramowanie antywirusowe ArcaVir.
Napisany czy przepisany?
Marek Kazimierz Sell (1951-2004)
Nowo ustanowiony zarząd MKS ma wiele zarzutów pod adresem poprzedniego kierownictwa spółki. Kwestionuje wysokość opłat wnoszonych przez MKS na rzecz ArcaBitu za wsparcie i rozwój oprogramowania mks_vir. Jego zdaniem, warunki były na tyle niekorzystne dla spółki, że właściwie można mówić o "wyprowadzaniu pieniędzy z MKS". Do warszawskiej prokuratury w związku z tą sprawą wpłynął wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Kwestionowane umowy obejmowały ponadto sprzedaż przez MKS aplikacji ArcaVir, produktu ArcaBitu. "To może świadczyć o chęci zniszczenia oprogramowania mks_vir" - mówi Franciszek Kędzierski, obecny prezes zarządu MKS. Według nowego zarządu MKS, pod rządami Włodzimierza Banaszaka zobowiązał się nie rozwijać mks_vir ponad wersję 2005, co de facto wiązało się z końcem słynnego programu. Jego miejsce na rynku miał zająć ArcaBit.
Jednak najpoważniejszym zarzutem pod adresem ArcaBitu jest domniemane zawłaszczenie własności intelektualnej Marka Sella i spółki MKS. Spadkobiercy nie wierzą, że ArcaBit w krótkim czasie stworzył od podstaw własny program antywirusowy. Zamierzają wykazać, że ArcaVir jest nielegalną kopią mks_vir. "Dokumenty, jakimi dysponujemy, mogą na to wskazywać. Zbieżność kodów ocenią biegli sądowi" - zapowiada Franciszek Kędzierski.
Ucieczka z paraliżu
ArcaBit odpiera zarzuty. Kierownictwo spółki przekonuje, że po śmierci Marka Sella w 2004 r. sytuacja w MKS stała się dramatyczna. Spadkobiercy nie mogli porozumieć się między sobą co do przyszłości spółki i ustalenia warunków współpracy z dotychczasową załogą. Pracownicy firmy otrzymywali korzystniejsze oferty z zewnątrz. W 2004 r. MKS nie miał już tak mocnej pozycji jak w latach dziewięćdziesiątych i musiał liczyć się ze znacznie większą konkurencją. "Decyzja o współpracy z ArcaBitem - jaką podjął Włodzimierz Banaszak, długoletni prezes MKS - miała na celu ratowanie spółki MKS po odejściu pracowników" - mówi przedstawiciel ArcaBitu, proszący o zachowanie anonimowości.
Najpoważniejszy zarzut nowego zarządu MKS przedstawiciele ArcaBitu uważają za absurdalny. "ArcaVir to oprogramowanie napisane przez nas od podstaw" - twierdzą. Druga strona podkreśla, że dzięki wprowadzeniu do oferty MKS aplikacji ArcaVir uległa poprawie sytuacja finansowa firmy. "MKS w czasie współpracy z ArcaBitem zwiększył obroty i rentowność. Jeśli komuś wcześniej nie odpowiadały umowy zawarte z nami, w każdej chwili można było je anulować czy renegocjować lub odwołać zarząd MKS. Tak się nie stało przez półtora roku" - podkreśla druga strona.
Przedstawiciele spółki ArcaBit wskazują także na "destrukcyjne" działania zarządu, który na wniosek części spadkobierców Marka Sella sprawował władzę w MKS od 24 listopada 2005 r. "To MKS odstąpił od umów regulujących wsparcie techniczne, aktualizację i konserwację programu mks_vir przez ArcaBit, odcinając dostęp do serwerów aktualizacyjnych, co w oczywisty sposób uniemożliwiało realizację umowy" - wykłada w oświadczeniu zarząd ArcaBitu. Z taką wersją zdarzeń nie godzi się oczywiście MKS.
MKS zwołuje konferencję prasową, zaś zarząd ArcaBitu komunikuje się z mediami najchętniej piemnie, unika publicznych wystąpień. Głosu w sprawie nie zabiera też Włodzimierz Banaszak, oskarżany przez MKS.
Potrzebny roztropny wyrok
Odbijanie piłeczki nie ma końca. Obie firmy zapewniają klientów, że konflikt nie ma żadnego wpływu na oferowane produkty i poziom wsparcia. MKS utrzymuje, że jego nowy zespół programistów przygotowuje już kolejne wersje aplikacji na 2006 r. i oprogramowanie antywirusowe dla przyszłego systemu Windows Vista. ArcaBit rozpoczął niedawno promocję wersji ArcaVir 2006.
Rozstrzygnięcie w tej sprawie nie będzie proste. Z jednej strony mamy techniczną ocenę umów zawieranych przez dwa podmioty gospodarcze i analizę, czy nie doszło do naruszenia praw autorskich, z drugiej zaś trzeba mieć na uwadze sytuację, w jakiej znaleźli się pracownicy MKS wskutek braku porozumienia między spadkobiercami, którzy chyba nie do końca mieli pomysł jak użyć przysługujących im praw. Pewne jest, że spór - angażujący czas i pieniądze - z każdym dniem osłabia rynkową pozycję obu firm.