Windows 8 - "Cicha większość" nie ma racji?

  • Antoni Steliński,
  • Serdar Yegulalp,

Oczywiście, wyłączenie tej funkcji można potraktować jako pozbawienie się (na własne życzenie) możliwości wpływania na kształt kolejnych wersji Windows. I faktycznie tak jest - jednak traktowanie przez Microsoft danych zebranych w ramach telemetrii jako opinii wszystkich użytkowników nie wydaje się w takiej sytuacji być dobrym rozwiązaniem.

Komu potrzebne menu Start?

Dodajmy do tego fakt, iż narzędzie Microsoftu gromadzi jedynie informacje o działaniach użytkowników, a nie o ich przyczynach. Firma czyni w ten kwestii zbyt wiele założeń - a to wydaje się błędem. Wielu użytkowników uruchamia menu Start stosunkowo rzadko choćby dlatego, że mają skróty do najczęściej używanych aplikacji na pasku szybkiego uruchamiania lub na pulpicie - ale to przecież nie oznacza automatycznie, że ci sami użytkownicy nie chcą mieć menu Start w ogóle. A z takiego założenia wydaje się właśnie wychodzić Microsoft.

Zobacz również:

Polecamy Z Windows XP prosto do Windows 8? Gartner odradza

Zwykło się mawiać, że jest kłamstwo, wielkie kłamstwo oraz statystyka. I coś w tym jest, bo choć telemetria potrafi dostarczyć bardzo cennych wskazówek co do kierunków rozwoju produktu, to jednocześnie może ona zostać z powodzeniem wykorzystana do usprawiedliwienia i wytłumaczenia decyzji podejmowanych autorytarnie. Producent ma oczywiście do tego prawo - ale dlaczego jednocześnie próbuje wszystkim wmówić, że robi to na życzenie użytkowników?

Polecamy Testujemy Windows Server 8 beta

Wydaje się, że uwzględnienie podczas planowania prac nad kolejną wersją Windows przede wszystkim danych telemetrycznych, a nie głosu użytkowników może obrócić się przeciwko Microsoftowi. Nie da się skutecznie przewidzieć kierunku rozwoju produktu tylko na podstawie tego ile razy ktoś kliknął tu, a ile tam. Bo dla każdego człowieka wydajność i ergonomia jest czymś innym - zsumowanie danych od rzeszy bardzo różnych użytkowników nie dostarczy nikomu wiarygodnych danych o tym, jak należy rozwijać Windows.

Microsoft ma jednak inne zdanie w tej kwestii - firma zdaje się sugerować, że dane telemetryczne są ostateczną wyrocznią. Ale przecież to tylko surowe informacje, które należałoby dopiero przeanalizować i odpowiednio zinterpretować, uzupełniając je o dane z innych źródeł. Można odnieść wrażenie, że Microsoft po prostu wykorzystuje te statystyki do usprawiedliwienia zmian wprowadzonych z własnej inicjatywy. Wydaje się więc, że tą "cichą większością" wcale nie są rzesze anonimowych użytkowników - jest nią raczej sam Microsoft.