Watykan bez podsłuchu

  • Janusz Chustecki,

Dziś rozpoczyna się proces wyboru nowego papieża, czyli konklawe. Konklawe - od łacińskich słów "cum clave", czyli pod kluczem - powinno się odbywać przy zachowaniu daleko posuniętych środków bezpieczeństwa, tak aby wyeliminować jakikolwiek podsłuch. Okazuje się, że Watykan przygotował się do tego zdarzenia z należytą pieczołowitością.

Stolica apostolska docenia znaczenie nowoczesnych technologii. Dość powiedzieć, że pierwsza informacja o śmierci papieża wyszła z watykańskiego biura prasowego i miała postać wiadomości SMS rozesłanych do międzynarodowych agencji prasowych. W dniu pogrzebu papieża Departament Obrony Cywilnej wysłał do Włochów ponad 120 mln komunikatów SMS, ostrzegając ich, aby omijali Plac Świętego Piotra.

Nie ma się więc czemu dziwić, że Watykan postarał się o to, aby 115 kardynałów wybierających nowego papieża, obradujących w Kaplicy Sykstyńskiej, miało poczucie bezpieczeństwa i pewność, że nikt ich nie podsłuchuje.

Zobacz również:

Już kilka godzin po śmierci papieża watykańskie służby bezpieczeństwa, w ścisłej współpracy z włoskimi służbami specjalnymi, przystąpiły do budowania elektronicznej bariery, która unieszkodliwi kierunkowe mikrofony i inne nowoczesne urządzenia (w tym laserowe), które mogłyby podsłuchiwać kardynałów.

Po konsultacjach ze specjalistami Jan Paweł II wydał szereg zaleceń zmierzających do tego, aby zapewnić Watykanowi bezpieczeństwo. Istnieje instrukcja zatytułowana "On the election of the Roman Pontiff", w której można przeczytać: "opierając się na ekspertyzach wykonanych przez dwóch zaufanych specjalistów", wyżsi urzędnicy watykańscy są zobowiązani do "przedsięwzięcia niezbędnych działań, które zapewnią bezpieczeństwo i dadzą pewność, że w określonych miejscach, a szczególnie w Kaplicy Sykstyńskiej, nie znajdują się urządzenia audio-wizualne, zdolne rejestrować i transmitować dźwięk oraz obrazy"

Papież zakazał też używania przez kardynałów i obsługujące konklawe służby "jakichkolwiek technicznych urządzeń, które służą do zapisywania, reprodukowania lub transmitowania dźwięku, obrazu oraz pisma". Kardynałowie nie mogą też używać podczas konklawe telefonów, słuchać radia oraz oglądać telewizji.

Zakaz używania telefonów komórkowych i notebooków może nie wystarczyć do zachowania tajemnicy wyboru nowego papieża. Jak donosi rzymski dziennik La Republica, "istnieją już laserowe mikrofony, które mogą rejestrować głos z odległości 400 metrów, poddając analizie wibracje szyb lub innych sztywnych powierzchni. A Kaplica Sykstyńska, gdzie ma miejsce konklawe, ma bardzo duże szyby umiejscowione blisko dachu".

La Republika podała, że poszukując podsłuchu, technicy zdjęli i przeszukali dywany, otwierali poduszki, przeszukali szyby wentylacyjne, skontrolowali kable elektryczne, listwy oraz lampy. Nie pominięto żadnego elementu, w którym można podłożyć mikrofon.

Watykan już cztery lata temu przedsięwziął specjalne kroki zmierzające do tego, aby ochronić swoje systemy komunikacyjne przed podsłuchem. Mówi się, że posłużono się amerykańskim systemem Echelon. Watykan zdecydował się na taki krok, ponieważ odkrył, że w latach 1995 do 1998 jego biura były szpiegowane i podsłuchiwane przy użyciu technologii satelitarnych.

Jak pisze David Alvarez w swojej książce "Secret Messages: Codebreaking and American Diplomacy 1930-1945", amerykański wywiad szpiegował Watykan podczas drugiej wojny światowej, doceniając znaczenie informacji, jakie są w posiadaniu tej instytucji. Połączone wysiłki angielskich i amerykańskich służb specjalnych odniosły tu pewien sukces. Służby te złamały podstawowy kod używany przez dyplomację watykańską do szyfrowania depesz, ale nie były w stanie złamać bardziej wyrafinowanego kodu. Już wtedy służby te doceniły fachowość inżynierów szyfrujących depesze, świadczących swe usługi Watykanowi.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem IDGLicensing@theygsgroup.com