Ustawa o informatyzacji w Sejmie
- Adam Jadczak,
-
- Sławomir Kosieliński,
- 10.09.2003, godz. 13:28
W środę 10 września odbyła się w Sejmie pierwsza debata nad przygotowanym przez Ministerstwo Nauki i Informatyzacji projektem Ustawy o informatyzacji niektórych podmiotów realizujących zadania publiczne. Posłowie zdecydowali o przesłaniu go do sejmowej Komisji Nadzwyczajnej. Jej skład ma zostać ustalony w piątek (12 września).
Projektem ustawy o informatyzacji trafił niedawno do laski marszałkowskiej (druk sejmowy nr 1934). Najwięcej pytań i wątpliwości w stosunku do ustawy mieli posłowie Platformy Obywatelskiej. Zastanawiali się, czy jej zapisy są zgodne z Konstytucją Rzeczpospolitej.
Pytania posłów PO do ministrów Michała Kleibera i Wojciecha Szewki dotyczyły przede wszystkim relacji administracji samorządowej oraz - reprezentowanego przez nich - Ministerstwa Nauki i Informatyzacji. Zastanawiali się, czy nowa ustawa nie ingeruje za bardzo w kompetencje samorządów. Pytania dotyczyły również możliwości kontrolowania przez - zatrudniające zaledwie kilkanaście osób MNiI - budowy systemów IT w administracji.
Zobacz również:
Zdaniem samorządowców, największym zagrożeniem, jakie niesie ustawa o informatyzacji jest właśnie to, że każdy projekt IT w administracji ma być skonsultowany z Ministerstwem Nauki i Informatyzacji. Takie kompetencje tego resortu są prawdopodobnie sprzeczne z konstytucyjną niezależnością samorządów. W dodatku resort nauki żąda dokumentacji na temat źródeł finansowania projektów IT. Tu zaś - ich zdaniem - MNiI zagarnia dla siebie kompetencje Regionalnych Izb Obrachunkowych.
„Ustawa w obecnym kształcie centralizuje władzę w rękach ministra nauki i informatyzacji. Jeśli w tym kształcie weszłaby w życie, to Ministerstwo Nauki i Informatyzacji stałoby się takim samym molochem jak cenzura w PRL. Opiniowałoby dziesiątki tysięcy projektów informatycznych i stosy dokumentacji. Musiałoby więc zatrudnić tysiące urzędników” - twierdzą przedstawiciele administracji samorządowej.
***
Więcej w najbliższym numerze Computerworld 33/2003 z 16 września