Technologia deepfake wkroczyła do kina
- Janusz Chustecki,
- 16.07.2021, godz. 12:27
Anthony Bourdain to znany na całym świecie kulinarny celebryta, którego filmy były wyświetlane również w Polsce. Ostatnio powstał o nim dokumentalny film zatytułowany „Roadrunner: A Film About Anthony Bourdain”, w którym można usłyszeć jego charakterystyczny głos. Nie są to jednak słowa wypowiadane przez samego bohatera filmu, a wykreowane przez technologię deepfake i sztuczną inteligencję.
Twórca filmu chciał umieścić w filmie kilka ważnych wypowiedzi Bourdain’a, znając jedynie ich treść z rozsyłanych przez niego do przyjaciół wiadomości e-mail. Chciał jednak koniecznie, aby widzowie mogli się zapoznać z treścią niektórych z tych maili, nie czytając jednak napisów, a słysząc zapis audio.
Mając na uwadze tragiczną śmierć Bourdain’a (popełnił samobójstwo), zależało mu np. na mailu w którym pisze, „Moje życie jest gówniane. Ty odnosisz sukcesy. Ja też, ale zastanawiam się czy jesteś szczęśliwy”. Skorzystał więc z pomocy informatyków, którzy podjęli się tego zadania sięgając po najnowsze technologie IT.
Zobacz również:
- System MS-DOS wrócił po latach w postaci open source
- Microsoft pokazał kontrowersyjne narzędzie zdolne tworzyć animowane przekazy deepfake
- Ten incydent z „katolickim księdzem” pokazuje, jak niebezpieczna może być sztuczna inteligencja
Po ujawnieniu tej informacji podniosły się głosy sprzeciwu mówiące, że zabieg taki nie jest etyczny. Zdania są tu podzielone, ale reżyser filmu broni się i mówi, że nie jest to żadna niedopuszczalna manipulacja i miał prawo tak zrobić. Jest to jednak pewien precedens, gdyż nigdy wcześniej w żadnym z dokumentalnych filmów nie zastosowano takiej technologii.
Tak czy inaczej, o sprawie tej będzie na pewno głośno i wiele wskazuje na to iż może to być zapalnik, po odpaleniu którego (oficjalna premiera filmu ma miejsce dzisiaj) dyskusja na ten temat rozgorzeje z nową mocą.