Superman LI

  • Wanda Żółcińska,

W 1985 r. Li zaczął się zajmować branżą energetyczną, kupił 33% udziałów w Hong Kong Electric Holdings, a w 1987 w Husky Oil. Teraz jest jednym z największych w Kanadzie producentów ropy naftowej, gazu ziemnego i siarki.

Jest też największym dostawcą elektryczności w Hongkongu. Interesuje się rów-nież Internetem. Niedawno zainwestował 60 mln USD w portal społecznościowy Facebook. Dla równowagi kupił największą w Europie sieć drogerii Marionnaud.

Zobacz również:

Rodzinny interes

W Azji firmy na ogół obsadzane są przez krewnych i znajomych królika. Li działa inaczej - opiera się na starannie dobranych profesjonalistach, którzy sprawnie zarządzają jego rozległym imperium. Jednak na swojego następcę najprawdopodobniej wybierze jednego z synów, starszego Victora, który skończył Stanford University. Syn wciąż mieszka z ojcem, zajmuje jedno piętro z żoną i trzema córkami. "Jesteśmy dobrymi partnerami w pracy. Gdy mamy podjąć decyzję, niemal zawsze dochodzimy do tych samych konkluzji" - powiedział w wywiadzie dla "Time'a". Victor Li pracuje w firmie ojca Cheung Kong jako dyrektor zarządzający.

Kilka lat temu Victor Li chciał się usamodzielnić i kupić większościowy pakiet udziałów w Air Canada, największych liniach lotniczych Kanady w 2004 r., gdy firma stała na skraju bankructwa. Jednak związki zawodowe nie dopuściły do sfinalizowania kontraktu.

Jego brat Richard Li jest zupełnie inny. Wyprowadził się już dawno, mieszka w ekskluzywnej dzielnicy Hongkongu i ma niezliczone romanse, które skrzętnie opisują miejscowe brukowce. Jest prezesem Pacific Century Cyber Works, największej firmy telekomunikacyjnej w Hongkongu. Obaj synowie mają obywatelstwo kanadyjskie.

Rodzina Li cieszy się w Hongkongu ogromnym szacunkiem, zwłaszcza drobnych przedsiębiorców, dla których jest niedoścignionym wzorcem, a jej historia daje nadzieję na osiągnięcie sukcesu. Jednak Li często jest obiektem ataków mediów, nawet śmierć jego żony, Chung Yuet Ming została uznana za "tajemniczą", prasa spekulowała o samobójstwie. Jego bogactwo kusi też w inny sposób - w 1996 r. Victor Li został porwany przez słynnego gangstera Cheung Chi Keunga, Li zapłacił okup, który wynosił miliard HK.

Trzeci syn

W 2006 r. Li zapowiedział, że przekaże jedną trzecią swojej fortuny - czyli ponad 10 mld USD - na cele dobroczynne na całym świecie. Nazywa to donacją na rzecz swojego "trzeciego syna". Sam musiał przerwać edukację bardzo wcześnie, teraz pomaga młodym ludziom i daje im możliwości kształcenia się. Wydaje miliardy USD na rozwój uniwersytetów na całym świecie. W 1981 r. w pobliżu rodzinnego miasta Chaozhou dzięki jego szczodrości powstał Shantou University. Na uczelni w Singapurze po donacji 11,5 mln USD w 2002 r. jego imieniem nazwana została biblioteka.

W 2005 r. przekazał 128 mln USD wydziałowi medycyny Uniwersytetu w Hongkongu. Od 2006 r. w oficjalnej nazwie wydziału pojawiło się nazwisko Li Ka-shinga i wywołało to liczne sprzeciwy, zwłaszcza ze strony absolwentów uczelni.

W 2007 r. przeznaczył kolejne 100 mln USD dla Narodowego Uniwersytetu w Singapurze. Podarował w tym roku 2 mln GBP Oxford University na badania naukowe medyczne. Wspomaga też szczodrze jeden ze szpitali w Toronto.

Li widzi przyszłość

Jego talent polega nie tylko na znajdowaniu dobrych okazji, ale także na wyczuciu chwili, w której należy przedsięwzięcie sprzedać. Bardzo długo zajmował się handlem nieruchomościami w Hongkongu i potrafił przewidywać wzloty i upadki rynku. W 1999 r. sprzedał sieć telefoniczną należącą do brytyjskiego Orange niemieckiemu Mennes-mann z niemal 15 mld USD zysku. W ciągu roku nastąpiło pęknięcie bańki technologicznej i wartość tego rodzaju aktywów gwałtownie spadła. Sceptycy zastanawiali się, po co Li przejął w 1991 r. kontrolę nad kanadyjskim Husky Oil, które przez wiele lat miało bardzo słabe wyniki. Teraz spółka jest jedną z najlepszych w jego portfolio.

Li często jest krytykowany przez akcjonariuszy swoich firm, głównie dlatego, że jego działaniom brakuje transparentności, a jego zyski rosną znacznie szybciej niż ich portfele. W 2006 r. pomógł w finansowaniu umowy kupienia udziałów w firmie telekomunikacyjnej kontrolowanej przez syna Richarda Li - PCCW. Działał poprzez wspólnika, bankiera inwestycyjnego Francisa Leunga. W czasie proponowanej sprzedaży Richard utrzymywał, że jego ojciec nie jest zaangażowany w tę wrażliwą politycznie umowę, ale później okazało się, że Li pożyczył Leungowi większą część kwoty na depozyt na zakup. Kom-promitacja nie zaszkodziła jednak firmie.

Niebezpieczne gry

Li lubi ryzyko. Zainwestował ponad 20 mln USD w telefonię 3G, gdy była jeszcze nową, niepewną technologią. W 2003 r. jego spółka Hutchison zaczęła działać jako operator komórkowy w Wielkiej Brytanii, we Włoszech, w Szwecji, Austrii, Danii, Izraelu i Australii.

Wtedy wyszedł przed szereg, oferując abonentom oglądanie na wyświetlaczach telefonów meczy, programów, teledysków i poniósł klęskę. Nowoczesne, zaawansowane, wręcz pionierskie rozwiązania technologiczne okazały się niewygodne w użyciu i abonenci nie chcieli z nich korzystać. Li bardzo szybko zareagował i postanowił sprzedawać przez sieć 3G rozmowy telefoniczne, których koszt był znacznie niższy. Chciał pokonać rywali trzykrotnie niższą ceną. Udało się - po kilku miesiącach miał już nie tysiące, a miliony klientów.

Znane i krytykowane są też związki Li z chińskim światem polityki. Deng Xiaoping zaproponował mu stanowisko w radzie nadzorczej chińskiej Międzynarodowej Korporacji Powierniczej i Inwestycyjnej (CITIC), aby wspomagał reformy gospodarcze i inicjatywy rządowe. CITIC jest największym chińskim konglomeratem, rząd ma w nim 42% udziałów. Działa jako najważniejsze ramię inwestycyjne rządu i posiada status ministerstwaw Chińskiej Radzie Narodowej. Li pracował tam tylko przez rok, później zrezygnował. Przez wiele lat był też wiceprezesem Hong Kong & Shanghai Bank.

Dla Amerykanów Li jest postacią dwuznaczną - doceniają jego sukcesy biznesowe, ale boją się jego bliskich kontaktów z chińskim rządem, uważają, że jest narzędziem ekspansji władz komunistycznych. Głośno wyrażają na przykład swoje obawy, że Li chce przejąć kontrolę nad Kanałem Panamskim, gdzie prowadzi inwestycje na ogromną skalę.