Slogany to jest to

  • Sławomir Kosieliński,

Chciwość

Inni mają samochody szybkie jak gepardy, my mamy drukarki, które drukują najszybciej we wszechświecie. Są poza tym tanie, efektywne, wydajne... Ale którą wybrać, jeśli firma ma w swojej ofercie kilka modeli i każda wydaje się nam najlepsza? Wtedy przypominamy sobie uczucie, jakiego doznał pewien chciwy kupiec z baśni o Ali Babie i 40 rozbójnikach, który nie mógł sobie przypomnieć zaklęcia otwierającego Sezam. Jęk zawodu i groza w oczach będą nam towarzyszyć przy dalszej lekturze. Może pokierujmy się wielkością drukarki? Nasz okrzyk zdziwienia "Aż taka mała?" usłyszy niezawodnie sprzedawca, który dobrotliwie podsyci naszą chęć jej posiadania stwierdzeniem "Tak - i ty możesz ją mieć".

Skoro mamy kłopoty ze zdefiniowaniem naszych potrzeb, musimy znaleźć partnera, który nam pomoże. Slogan pewnej firmy "Udźwigniemy Twoje problemy" prostodusznie przekonuje, że ona wie, iż ciągle nadajemy w eter a' la "Houston! Mamy problem" lub natrafiliśmy na syzyfową pracę. Oni są jednak na tyle silni (giganci...), że są w stanie nam pomóc i zdejmą z ramion ciężar naszych problemów. W tym momencie Adam Mickiewicz kłania się z nieba autorom tego sloganu i przypomina uprzejmie, że "Mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił", wymyślił osobiście sto kilkadziesiąt lat temu.

Litość

W komputerowej reklamie dominują uczucia strachu i pewności siebie: strach przed awarią i wskutek tego np. krach na giełdzie; pewność siebie - bo jesteśmy najlepsi (ogłoszeniodawca i odbiorca). Jeśli zaś odbiorca jest najlepszy (tak go łechce reklamodawca), to musi stosować najlepsze rozwiązania firmy, która ogłasza się. Odtąd dialog został ustawiony na poziomie jak równy z równym i nikt nikogo nie będzie prosił o zlitowanie się. Jak jest w reklamie napisane, że "Nasze rozwiązania działają, ponieważ słuchamy naszych klientów", to chyba warto pofatygować się do takiej firmy po bardziej konkretne informacje?

Między wierszami

Reklama branżowa jest bardzo poważną sprawą. Każdy doświadczony informatyk łatwo wyczuje fałszywe przesłanie w danym ogłoszeniu. Wiele rozwiązań zna już z autopsji. Firma XX posługuje się bardzo poważnym stwierdzeniem: "To nie anons prasowy, to nie obietnica albo mglista wizja przyszłości. To rzeczywistość. Gwarantowana przez XX. XX to poważna firma dla poważnych ludzi". Zbyt łatwo stracić klienta rozbudzając w nim nadzieje niemożliwe do spełnienia. Ani niebo, ani piekło, ani gniew, ani nieumiarkowanie, ani chciwość, ani litość nie przełożą się na dobre wyniki finansowe, o ile kampania reklamowa nie będzie prowadzona sensownie. Uczucia można wzbudzać, tylko że ludzie coraz lepiej potrafią czytać między wierszami.