Serwerownia, kolokacja czy chmura?
- Maciej Lelusz,
- 21.01.2013
Skok w chmurę
Kolokacja jest rozwiązaniem które rodzi sporo problemów, w szczególności ogranizacyjno-mentalnych. Jednakże rozwiązanie ich na tym etapie zdecydowanie ułatwia nam przekonanie naszych zwierzchników do późniejszej migracji w chmurę. Oczywiście i tu nie obejdzie się bez nowych wyzwań, ale przynajmniej kwestie rozłąki, paranoi szpiegostwa gospodarczego oraz wielu innych wspomnianych traum będziemy mieli za sobą.
Migrowanie do cloud computing wiąże się z pewnym poziomem dojrzałości usług. Chmura to zasadniczo oprogramowanie w centrum kolokacyjnym, prezentujące nam zasoby w bardziej biznesowy sposób. Bo już nie polega to tak jak w modelu opisywanym wyżej na wstawianiu żywych serwery serwerów i liczeniu ich poboru mocy itp. Tutaj mamy do czynienia z kupowaniem, wymaganej przez nasze aplikacje mocy obliczeniowej, za której realne wykorzystanie płacimy. Warto zaznaczyć, że chmura publiczna odrywa nas od sztywnych kosztów - takich jak m.in. sprzęt. Staje się on dla nas nieistotny, ponieważ całkowicie opieramy się na zasobach dostawcy. Tak więc sytuacja zmienia się z punktu widzenia zarówno prezentacji kosztów jak i ich struktury.
Warto się zastanowić nad umieszczeniem w chmurze systemów zarządzania projektami czy pracy grupowej. Repozytorium plików, dostępne z każdego miejsca, na każdym urządzeniu wydaje się również bardzo kuszące.
Warto również rozważyć migrację systemów deweloperskich oraz testowych. Możliwość udostępnienia dla zespołów projektowych przyjaznego interfejsu do zarządzania ich własnymi usługami może doprowadzić do sytuacji, w której, być może koszty projektów spadną, lub przynajmniej staną się policzalne. Wartością dodaną jest dostęp do bardzo przejrzystego systemu informacji na temat działania projektu, jego bilansu kosztowego i opłacalności oraz - co wydaje się najistotniejsze z naszego punktu widzenia - uświadamianie zespołu projektowego, że każdy ruch w IT kosztuje.
Niezależnie czy wybieramy kolokację czy chmurę obliczeniową musimy być świadomi tego co robimy, naszych wymagań, renomy i jakości dostawcy usług, czy w końcu swoich i jego słabości. Wybór między zdalnym, fizycznym data center a wirtualnym w chmurze zdaje się być - przy pozostałych wyzwaniach - ostatnim, najprzyjemniejszym krokiem.
Autor zawodowo zajmuje się wirtualizacją i cloud computing. Posiada tytuły MCP, MCTS, VCP oraz vExpert 2011 i 2012. Prowadzi bloga IT: " rel="nofollow"" target="_blank" class="link">http://blog.inleo.pl/">" target="_blank" class="link">http://blog.inleo.pl/