Ściąganie mp3 oczami prawnika

  • Computerworld,

Świat nie umie sobie poradzić z Siecią i fenomenem peer-to-peer. Fenomenem raz określanym piractwem, a raz dozwolonym użytkiem osobistym. Bez wątpienia producenci mają swoje racje, patrząc na łatwość, z jaką można obejść oficjalną dystrybucję, rację mają też użytkownicy zarzucając, że podejmowane obecnie kroki idą zdecydowanie za daleko i zagrażają swobodnej wymianie dóbr kultury, wymianie koniecznej do życia społeczeństwa wieku informacji.

Na samym początku kilka zastrzeżeń: po pierwsze sformułowanie "mp3 z sieci" jest mylące, nie chodzi oczywiście o sam format mp3, ile rozpowszechnianie i pobieranie utworów objętych prawem autorskim. A w jakim są formacie, to już nie ma żadnego znaczenia. Ale "ściąganie mp3" jako synonim takich działań się przyjęło i od czasu do czasu wygodnie go zastosować. Po drugie, piszę o sytuacji w Polsce i polskim prawie. W Europie jest dość podobnie, ale w Stanach już nie - stąd raczej ze spokojem należy przyjmować informacji o tamtejszych wyrokach, jak choćby głośna ostatnio sprawa Pani Jammie Thomas. Po trzecie i najważniejsze, tekst obrazuje wyłącznie moje poglądy, choć staram się problem naświetlić z różnych perspektyw. Ale prawo nie jest systemem binarnym, nie ma jedynej właściwej odpowiedzi. Tak naprawdę, to nikt dzisiaj nie wie, która interpretacja ostanie się za kilka lat.

Dozwolony użytek osobisty - co to jest?

Wracając do meritum - czy kiedykolwiek powstrzymaliście się przed nagraniem muzyki z radia na kasetę (stare, dobre czasy), czy programu z telewizji na video/rekorder, obawiając się naruszenia praw autorskich? Zapewne nie - przecież to oczywisty przywilej każdego użytkownika mediów.

Tak też stanowi prawo autorskie - cała ta konstrukcja nazywa się dozwolonym użytkiem prywatnym (osobistym) i zezwala na "nieodpłatne korzystanie z już rozpowszechnionego utworu". Jeżeli więc utwór został, za zezwoleniem twórcy, upubliczniony (dozwolony użytek nie dotyczy nieopublikowanych premier) możemy go nagrać i na własne potrzeby odtwarzać. Nie ma w prawie autorskim regulacji, która inaczej traktowałaby Internet - jeśli coś jest rozpowszechnione w Internecie, możemy z niego korzystać, tak samo jak z radia czy TV.

Dozwolony użytek w dobie Internetu

Gdzie więc tkwi hak czy też haczyk? Ano, są co najmniej dwa - filozoficzno-prawny i techniczny. Filozoficzno - prawny hak przejawia się wypowiedziami niektórych prawników (oraz prawie wszystkich producentów audio video), iż trzeba zmienić myślenie o dozwolonym użytku osobistym...

Marcin Maruta

Pełna treść tekstu w blogu ITLAW:

Czytaj: - Ściąganie mp3 z sieci - wiele pytań, kilka odpowiedzi cz. I

- Ściąganie mp3 z sieci - wiele pytań, kilka odpowiedzi cz. II

- Ściąganie mp3 z sieci - wiele pytań, kilka odpowiedzi cz. III

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem IDGLicensing@theygsgroup.com