Samopomoc informatyczna
- Dorota Konowrocka,
- 09.12.2002
Czy w Polsce możliwe jest prowadzenie przez użytkowników lobbingu mającego na celu zmianę polityki dostawcy sprzętu czy oprogramowania? Czy bliskie związki grupy użytkowników systemu z jego producentem nie powodują, że grupa staje się tubą marketingową tego ostatniego, tracąc możliwość wolnego wypowiadania sądów krytycznych i domagania się realizacji swoich postulatów? Czy istnienie grup użytkowników nastawionych na wymianę wiedzy i doświadczeń ma sens, gdy dostępne są komercyjne szkolenia i elektroniczne listy dyskusyjne?
Czy w Polsce możliwe jest prowadzenie przez użytkowników lobbingu mającego na celu zmianę polityki dostawcy sprzętu czy oprogramowania? Czy bliskie związki grupy użytkowników systemu z jego producentem nie powodują, że grupa staje się tubą marketingową tego ostatniego, tracąc możliwość wolnego wypowiadania sądów krytycznych i domagania się realizacji swoich postulatów? Czy istnienie grup użytkowników nastawionych na wymianę wiedzy i doświadczeń ma sens, gdy dostępne są komercyjne szkolenia i elektroniczne listy dyskusyjne?
Marek Walczak, prezes Common Polska
Przez analogię można dojść do wniosku, że działalność nastawionych na upowszechnianie wiedzy grup użytkowników dowolnego systemu czy technologii ma sens do momentu pojawienia się na lokalnym rynku ich producenta czy też stworzenia oficjalnego obiegu informacji, edukacji i pomocy. Być może dlatego w katalogu internetowym Google najwięcej grup użytkowników znajduje się w kategoriach Linux, Java i Perl. Pojawia się więc pytanie, czy działalność grup użytkowników ma sens, gdy technologia jest już okrzepła, jej wsparcie zapewnione przez producenta, a naturalne, oddolne tendencje do samo-organizowania się są w zaniku.
Dla studenta i kolegi
Marek Walczak, prezes Common Polska, zadaje sobie to pytanie od dawna, szukając nowej formuły dla swojego stowarzyszenia. "Kiedy IBM posiadał swego rodzaju monopol na wiedzę o produkowanym przez siebie oprogramowaniu, a informatycy znający te technologie uznawani byli prawie za magików, rola Commonu była naprawdę duża. W tej chwili technologia nie jest już wabikiem, w pracach stowarzyszenia bardzo aktywnie bierze udział zaledwie kilka osób. Zastanawiamy się więc nad tym, by poszerzyć zakres naszych zainteresowań - nie tylko AS/400, ale też RS9000 - i stworzyć coś w rodzaju katalogu referencji, bazy case studies, bazy wiedzy na temat zastosowań komputerów IBM, która służyłaby członkom stowarzyszenia" - mówi Marek Walczak.
Marek Miłosz, prezes polskiej Grupy Użytkowników systemu progress
Mów do mnie po polsku
Z rozmaitymi odmianami problemu polonizacji ma chyba do czynienia każde stowarzyszenie użytkowników zachodniego oprogramowania. Pod koniec lat 90. spolonizowano system OS/400. Zdaniem Marka Walczaka, fatalnie. Na złe tłumaczenie szybko zwrócili uwagę użytkownicy. Do IBM Polska zaczęły spływać petycje podpisane przez wiele firm domagających się poprawienia rażących błędów. Polska wersja OS/400 swój ostateczny kształt zawdzięcza wnioskom i pomocy polskich klientów IBM.