Raport otwarcia PO-PSL

  • Sławomir Kosieliński,

W mediach politycy tworzącej się koalicji chętnie mówią o audycie CBA. My zaś proponujemy sprawdzić, jak - po rządach ustępującej koalicji z PiS na czele - wygląda informatyzacja państwa i rozwój społeczeństwa informacyjnego.

Konstrukcja rządu opiera się na wdrożonej ponad 10 lat temu idei tzw. działów administracji rządowej. Miały one ułatwiać poszczególnym premierom tworzenie rządu niemalże z klocków i wygodnie wyznaczać zadania poszczególnym ministrom, zwanym odtąd w ustawach i rozporządzeniach - ministrami właściwymi do spraw danego działu. Z drugiej strony sztywna struktura działów miała ukrócić "racjonalizatorskie" pomysły polityków w mnożeniu ministerialnych stołków. Chyba nie do końca pomysł ten się sprawdził.

Przede wszystkim nie powstał Główny Urząd Administracji Publicznej, koordynujący całość zaplecza administracji (a jego zalążek w postaci Urzędu Służby Cywilnej PiS zlikwidował). W rezultacie konserwowana jest struktura branżowa, bo to na dział przeznacza się pieniądze w budżecie i to zarówno na działania merytoryczne, jak i administracyjne. Obecnie działów jest aż 34, w tym informatyzacja i łączność. Już w trakcie akcesji Polski do Unii Europejskiej widać było, że nasze działy częściowo lub w ogóle nie są skorelowane z politykami wspólnotowymi, np. w zakresie społeczeństwa informacyjnego. Doraźnie poprawiając ustawę, dotarliśmy do "ściany" możliwych zmian. Tymczasem nie ma mowy o efektywnym zarządzaniu państwem należącym do UE, jeśli nie zastąpimy działów adekwatnymi obszarami polityk, a tzw. ministra właściwego odpowiadającym za daną politykę.

Z tych przesłanek wynika postulat Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji o konieczności połączenia działów informatyzacja i łączność. My proponujemy, aby nazwać go tak, jak to definiuje Komisja Europejska - społeczeństwo informacyjne. Sęk w tym, że obecne zapisy działu informatyzacja obejmują także informatyzowanie administracji, co nie przystaje do rozwiązań w innych krajach UE. Implikuje to dwa możliwe rozwiązania. Jeżeli założymy, że ministerstwo odpowiada za obszar danej polityki wspólnotowej (jest ich obecnie 30), to należałoby utworzyć Ministerstwo Społeczeństwa Informacyjnego, zabierając dział łączność z obecnego Ministerstwa Transportu (za chwilę Ministerstwa Infrastruktury) i dział informatyzacja z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ale jeśli przyjmiemy, że taka struktura wzmacnia resortowość państwa, to wówczas warto byłoby się zdecydować na np. podległy bezpośrednio premierowi Główny Urząd ds. Administracji Publicznej, w którego gestii byłby właśnie nadzór nad tą sferą, a punkt dotyczący rozwoju społeczeństwa informacyjnego "dopisać" do działu łączność.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem IDGLicensing@theygsgroup.com