Przyczajony tygrys, ukryty smok
- Przemyslaw Gamdzyk,
- 26.06.2012
Oto komentarz, jaki usłyszałem w jednej z firm konsultingowych: "Można by powiedzieć, że IT w energetyce to taki przyczajony tygrys, ukryty smok. Kłopot w tym, że dokładnie to samo można było powiedzieć dwa czy trzy lata temu".
Słowem, tygrys ze smokiem tak się ukrył i przyczaił, aż na koniec usnął na amen. Ale żarty na bok, sprawa jest poważna i problem realny. Energetyka to wielka nadzieja branży IT i zarazem powód jej troski.
Gdzie jesteśmy dzisiaj? Przedsiębiorstwa energetyczne mają do zrobienia dwa kroki. Pierwszy krok, reaktywny, to dostosowanie architektury i funkcji systemów IT do nowych procesów po unbundlingu i uwolnieniu rynku - czyli przywrócenie naturalnej równowagi między biznesem i wsparciem ze strony IT. Drugi natomiast, proaktywny, to wykorzystanie potencjału, jaki niesie informatyka do budowy przewagi konkurencyjnej. Zmiany te wymusi rynek, który po dokończeniu procesu liberalizacji i uwolnieniu taryfy G, co jest już coraz bliższą perspektywą, nie będzie już taki sam jak dzisiaj. Zmieni go także nadejście ery sieci inteligentnych.
Koniec starego świata?
"W energetyce zaczynają się zmiany. Przede wszystkim sami energetycy zauważają już, że świat się zmienia i że nie będą mogli zostać tam, gdzie są dzisiaj. Muszą się do tego przygotowywać" - mówi Mirosław Pytliński, Senior Manager w firmie Accenture. "Energetyka zmienia się w energetykę nowego typu, trwa transformacja rynku na dużą skalę" - dodaje Konrad Świrski, prezes firmy Transition Technologies.
"Brakuje inwestycji w nowoczesne systemy monitorowania sieci i analizy informacji, pozwalającej na zmniejszenie strat sieciowych, optymalizację wydatków związanych z planowaniem i rozbudową sieci czy - co najważniejsze dla odbiorców - poprawę jakości i niezawodności dostarczanej energii"