Przez teorię do praktyki

  • Radosław Smilgin,

- Nowy system informatyczny w urzędzie ma zastąpić funkcjonującą aktualnie aplikację DOS-ową. Urzędniczki, których średni wiek wynosi 45 lat, edukację zakończyły w PRL. Wiemy również, że osoby pracujące z aplikacją mają niewielkie doświadczenie z systemem Windows oraz z Internetem.

- Aplikacja pracuje w środowisku, w którym hałas przekracza normy BHP. Wymaga to od pracowników ciągłego używania słuchawek ochronnych. Nie zważając na to, klient zażyczył sobie, by aplikacja produkcyjna podawała komunikaty dźwiękowe.

Czy można zbudować użyteczną aplikację nie biorąc pod uwagę wymienionych czynników?

Ważne jest też, by zrozumieć mechanizm uczenia się i zbadać szybkość przyswajania instrukcji obsługi przez pracowników. Trzeba tu zwrócić uwagę na wiele parametrów, takich jak ludzka (ograniczona) zdolność do uczenia się po przekroczeniu 40 roku życia, naturalne rozumienie elementów odzwierciedlających rzeczywistość (np. kolor czerwony oznacza ważną informację), czy też ograniczone postrzeganie kolorów postępujące wraz z zaawansowaniem wieku. Szczególnie w pracy uciążliwej lub nisko płatnej, gdzie występuje duża rotacja pracowników, przydaje się łatwy do nauczenia interfejs. Skraca się dzięki temu czas potrzebny na wdrożenie nowego pracownika do jego stanowiska pracy.

Reguła ta dotyczy również przeciwnego bieguna użytkowników aplikacji. Pewna duża firma produkcyjna, odkryła dla siebie relatywnie tanią aplikację, która rozwiązywała problemy zarządzania czasem i zadaniami dla grupy kierowniczej. Kłopot polegał na tym, że aplikacja, choć tania (załóżmy 50 PLN rocznie za licencję), miała bardzo trudny interfejs użytkownika. Autor aplikacji stwierdził, że można się go samodzielnie nauczyć w ciągu 3 dni. Firma "A" dokonała kalkulacji i wyszło jej, że: dniówka pracy kierownika to 333 PLN; ilość użytkowników aplikacji - 30. Koszt przeszkolenia kierowników wynosił więc prawie 30000 PLN. Zaproponowano, wobec tego, autorowi aplikacji 10000 PLN za stworzenie interfejsu, którego czas nauki skróciłby się do 0 dni. Rezultat końcowy nietrudno odgadnąć. Firma otrzymała aplikację, jakiej potrzebowała, oszczędzając przynajmniej 20000 PLN na przeszkoleniu przyszłej i obecnej kadry kierowniczej. Natomiast twórca oprogramowania otrzymał gwarancję wieloletniej sprzedaży licencji na swój produkt.

Jak mówi Tomasz Karwatka, jeden z pionierów użyteczności aplikacji w Polsce, jest zawsze druga strona medalu - klient. Odbiorca aplikacji musi być częścią procesu jej tworzenia. Chodzi tu o synergię modelu biznesowego ukrytego w głowie użytkownika i logikę modelu mentalnego stworzonego przez konstruktorów oprogramowania. Jeśli te dwie osoby lub zespoły nie znajdą wspólnego języka i nie będą w sposób efektywny się komunikować, projekt może zakończyć się niepowodzeniem.