Przesiadka na cztery rdzenie - warto, nie warto?

  • Marcin Jaskólski,

Postawmy się w hipotetycznej, acz bardzo prawdopodobnej sytuacji użytkownika, który do tej pory korzystał z komputera z jednordzeniowym procesorem i doszedł do wniosku, że przyszedł właśnie najwyższy czas na wymianę sprzętu. Skuszony spadkiem cen podzespołów zdecydował się od razu na przeskok na cztery rdzenie. Co powinien wiedzieć o systemach opartych na czterordzeniowych procesorach i jakie oprogramowanie w pełni wykorzysta potencjał takiego sprzętu? Czy cztery rdzenie faktycznie nam się przydadzą, czy to kolejna marketingowa zagrywka mająca na celu wciśnięcie nam elektroniki, której tak naprawdę nie potrzebujemy?

Wielu użytkowników - podobnie zresztą jak autor tekstu - korzystało z jednego rdzenia tak długo, jak tylko się dało, a nawet korzysta z jednordzeniowych procesorów po dziś dzień. Nastała jednak najwyższa pora na aktualizację sprzętu i tu pojawia się dylemat, czy inwestować w procesory dwurdzeniowe, czy też czterordzeniowe, bo przecież ceny tych ostatnich spadły niedawno do całkiem przyzwoitego poziomu.

Problem leży w tym, że rozwój sprzętu znacznie wyprzedził rozwój oprogramowania. Programów wykorzystujących czterordzeniowe procesory jest na razie jak na lekarstwo, a i sama wielordzeniowość zaczyna być koszmarnie kłopotliwa dla producentów CPU.

Wiele osób zakrzyknie zaraz wielkim głosem, że zakup procesora czterordzeniowego nie ma w tej chwili najmniejszego sensu - chyba, że zajmujesz się profesjonalnie grafiką 3D, obróbką filmów, muzyki, lubisz pracować na kilkunastu programach jednocześnie, wypakowując przy okazji kilka archiwów, oglądając TV w okienku i grając w jakąś grę (a w takim wypadku istotna może się okazać inwestycja w większą ilość pamięci RAM i 64-bitowy system operacyjny - na ten temat więcej poniżej).

Użytkownicy dwurdzeniowców zripostują, że mogą robić to samo na swoich procesorach. Prawda jest taka, że w codziennym użytkowaniu komputera zwykle nie zauważymy różnicy pomiędzy CPU dwurdzeniowym a czterordzeniowym. Często też dwurdzeniowce mogą sprawować się lepiej, głównie ze względu na wyższe taktowania zegarów.

Wszystko to prawda, ale premiera Phenomów i czterordzeniowych Penrynów, oraz związane z tym spadki cen "zwykłych" Quadów Intela, spowodowały, że na rynku oprogramowania korzystającego z więcej niż dwóch rdzeni powoli zaczyna się coś dziać (patrz też nasze podsumowanie rynku procesorów w ramach "Produktu roku 2007".

Podstawka Phenoma AM2+ jest kompatybilna ze starszą AM2

Wiadomo już, że przy właściwym wykorzystaniu kilku rdzeni oprogramowanie może dostać solidnego "kopa". W tej chwili o wartości czterordzeniowców najlepiej mówią testy pokazujące, jak zachowuje się takie procesory w stosunku do dwurdzeniowych podczas pracy z wieloma aplikacjami równocześnie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem IDGLicensing@theygsgroup.com