Przesiadka na Maca?
- Łukasz Bigo,
- 09.10.2007
NeoOffice i OpenOffice dobrze nadają się do tworzenia prostych dokumentów, ale jeśli ktoś pracuje rozsyłając pięknie sformatowane pliki DOC, powinien sprawdzić utworzone dokumenty wykorzystując Microsoft Word 2000 lub 2003.
Otwierasz komputer z logo Apple i już na starcie robisz wrażenie na rozmówcach. A później jest coraz lepiej: slajdy można zmieniać za pomocą pilota, a prezentacje są wystrzałowe i multimedialne, choć stworzone bez udziału oprogramowania Microsoftu. Czas pracy na baterii? Czysta rozkosz: trzy godziny można osiągnąć bez problemu, nawet odtwarzając skomplikowane animacje lub film DVD.
Przekonałeś się do zakupu? W takim razie... nie czytaj dalej.
MacBook, MacBook Pro, Mac czyli ogólniej komputer z systemem Mac OS X może znaleźć miejsce w firmie. Sprawdzi się na biurku administratora serwerów linuksowych, grafika, a także jako narzędzie dla dziennikarza. Przegrywa natomiast wszędzie tam, gdzie pojawia się coś więcej ponad szare pudła podłączone do sieci. MacBook Pro może się nie sprawdzić w roli asystenta biznesmena. Powód tego jest prozaiczny - Microsoft zdominował nasz świat.
Nowoczesne gadżety
Mac OS X nie przepada za elektronicznymi gadżetami, które nie mają logo Apple. Nowiuteńka, lśniąca Nokia N95, owszem, zadziała jako modem, o ile tylko użytkownik domyśli się, żeby ustawić ją jako Nokię 7110. Urządzenia pracujące pod kontrolą Windows Mobile mogą zadziałać, ale nie muszą. Synchronizacja z użyciem iSync często kończy się komunikatem o błędzie.
OS X w Windows czy Windows w OS X? Oto prawdziwy cud wirtualizacji. Szkoda tylko, że koszty oprogramowania rosną...
Firma, która próbuje wprowadzić na rynek nowy sprzęt, musi albo stworzyć genialną konstrukcję (patrz: iPod), albo dostarczyć z urządzeniem pakiet sterowników dla Windows. Historia Apple i współpracujących z nią firm udowodniła już, że produkty zaprojektowane z myślą o odbiorcach niszowych (a takie stały się komputery Macintosh, głównie z racji ceny) pozwala na przyciągnięcie do współpracy względnie małych biznesów, ale nie pociąga wielkich tego świata.
Efekty są oczywiste - Nokia nie zabija się, by udostępniać sterowniki Mac OS X dla swych urządzeń i Apple musi nadrabiać braki na własną rękę lub ewentualnie korzystać ze wsparcia środowiska open source.
Microsoft Outlook
Są użytkownicy, dla których Outlook to program do wysyłania i odbierania e-maili. Można go w ten sposób traktować, choć jest to myślenie z końca lat dziewięćdziesiątych. Jeśli firma ma takie podejście, to Mac dobrze się sprawdzi, bo Outlooka można zastąpić systemowym programem Mail, Thunderbirdem lub, w ostateczności, Entourage 2008.
Kiedy jednak aplikacja Microsoftu służy jako zaawansowany terminarz z funkcjami pracy grupowej, kalendarzem i przypomina o ważnych zdarzeniach, to trudno znaleźć program, który by ją zastąpił. A jeżeli dodatkowo ktoś korzysta z telefonu pracującego pod kontrolą Windows Mobile, powinien przygotować się na całkowity brak możliwości synchronizacji między komórką i komputerem.
Z całego tego galimatiasu jest jednak wyjście - Outlooka można zainstalować w wirtualnej maszynie. Tylko czy naprawdę potrzebny jest do tego Mac i OS X? Wirusom zwykle nie robi różnicy, czy są uruchamiane w wirtualnym czy w prawdziwym komputerze. Demontując niewypał nikt nie ochroni się przed wybuchem, gdy zejdzie na dno studni.
Internet Explorer
Mware Fusion pozwoliło na uruchomienie Visty, a nawet na synchronizację telefonu z Outlookiem. Niestety, Windows w wirtualnej maszynie nie było w stanie dostrzec Nokii N80.
Internet Explorer dla OS X istnieje, ale ostatnia dostępna wersja to 5.2. Wystarczy ona do pracy ze źle zaprojektowanymi panelami konfiguracyjnymi routerów Wi-Fi, natomiast z ActiveX i JScript rady sobie nie da. A zamienników brak.
Czynniki ekonomiczne
Powiedzmy to sobie wprost: MacBooki są drogie, a MacBooki Pro - koszmarnie drogie. Za tej samej klasy sprzęt Asusa, produkującego przecież notebooki dla Apple, płaci się mniej. Oczywiście nie będzie podświetlonego jabłka na obudowie ani Mac OS X.