Polskie centra usług obawiają się fali emigracji do Niemiec

  • Adam Jadczak,

Polski specjalista IT na wagę złota

Specjaliści IT, oprócz inżynierów, są najczęściej poszukiwaną grupą wśród wysoko wykwalifikowanej kadry. Zdaniem niemieckiego Ministra Gospodarki Rainera Brüderle, tamtejsze firmy potrzebują ponad 66 tysięcy informatyków. Według danych Antal International, Work Express (2011), przeciętne zarobki programisty z minimum trzyletnim doświadczeniem wynoszą w Niemczech, w przeliczeniu na złotówki, 15-18 tys. zł. To około 150% więcej niż pensja dla osoby o tych konkretnych umiejętnościach w Polsce. Zdaniem Sebastiana Gerstmanna, dyrektora personalnego w Xerox Polska, firmy zrzeszonej w ABSL, świadczącej usługi z zakresu Business Process Outsourcing, zarządzania dokumentami i procesami back office, oferty niemieckich firm, gwarantujące wysokie zarobki i prestiż, mogą skusić specjalistów IT z całej Polski, nie tylko z regionów przygranicznych.

45-96 tys. zł, czyli od 93% do nawet 200% rocznego wynagrodzenia pracownika, wynoszą koszty jego rotacji szacuje Journal of Accountancy. Na tę wartość składają się między innymi koszty odejścia pracownika, przeprowadzenie nowej rekrutacji oraz cały proces wdrożenia nowej osoby.

Według danych opublikowanych w European Vacancy Monitor, w 2010 roku w całej Unii Europejskiej wzrósł popyt na nowych pracowników, ale to właśnie Niemcy należały do grupy krajów o największym potencjale do zwiększania zatrudnienia. Niemcy szybko wyszli z kryzysu, który był największym spowolnieniem gospodarczym, jakiego doświadczyli od czasów II wojny światowej. W 2010 r. PKB Niemiec wzrósł o 3,6%. To o 2% powyżej wcześniejszych prognoz. Jednak bez odpowiednio wykwalifikowanych kadr Niemcy mogą zapomnieć o utrzymaniu tak dynamicznego trendu.

Zobacz również:

Niemiecka Izba Przemysłu i Handlu szacuje, że brakuje 400 tys. wykwalifikowanych pracowników na tamtejszym rynku, a Niemiecki Instytut Badań Gospodarczych mówi nawet o 500 tys. Za 20 lat może to doprowadzić do poważnych turbulencji gospodarczych. Zwłaszcza, że niemieckie społeczeństwo coraz bardziej się starzeje. Brakuje przede wszystkim umysłów ścisłych - absolwentów matematyki czy informatyki, głównie we wschodnich landach, z których młodzi ludzie uciekają do landów zachodnich lub innych krajów europejskich. Nie dziwią więc intensywne zabiegi rządu niemieckiego, mające przyciągnąć najzdolniejszych z Europy Środkowej i Wschodniej, w tym z Polski i Czech.

Politycy niemieccy prześcigają się w pomysłach jak przyciągnąć cudzoziemców do Niemiec. Pojawiają się propozycje premii powitalnej dla imigrantów, czy systemu punktowego, preferującego obcokrajowców o wysokich kwalifikacjach. Niemieckie Ministerstwo Oświaty rozpoczęło intensywne prace nad ustawą, która ma ułatwić uznawanie zagranicznych dyplomów i certyfikatów oraz podejmowanie legalnej pracy przez cudzoziemców przebywających w Niemczech na stałe. Eksperci spodziewają się zalegalizowania pracy nawet 300 tys. wykwalifikowanych imigrantów.

66 tys. informatyków potrzebują niemieckie firmy

zdaniem Rainera Brüderle, tamtejszego Ministra Gospodarki. Według danych Antal International, Work Express (2011), przeciętne zarobki programisty z trzyletnim doświadczeniem wynoszą w Niemczech równowartość 15-18 tys. zł.

Instytut Niemieckiej Gospodarki przewiduje, że wprowadzenie ułatwień dla cudzoziemców spowoduje wzrost PKB nawet o 100 mld euro do 2020 r. Tymczasem - jak na razie - polski rząd nie ma pomysłu na powstrzymanie kolejnej, potencjalnej fali emigracyjnej. Obecne pomysły oscylują wokół wsparcia socjalnego i ulg w zakładaniu i prowadzeniu własnej działalności gospodarczej. Zdaniem ABSL, rząd powinien zaś podejmować wysiłki ukierunkowane na napływ nowych inwestycji, a tym samym zwiększenie atrakcyjności naszego kraju jako miejsca do pracy i życia. To właśnie zagraniczne koncerny, które będą otwierać swoje oddziały nad Wisłą mają największe szanse zatrzymać młodych, zdolnych Polaków czy nawet zachęcić osoby, przebywające na emigracji do powrotu do kraju.

Plany rekrutacyjne na 2011 rok zapowiada wiele centrów nowoczesnych usług biznesowych. Wrocławskie centrum doskonałości Credit Suisse zamierza zatrudnić 300 absolwentów studiów ekonomicznych, matematyków i filologów znających co najmniej jeden język obcy. McKinsey & Company zatrudni 200 absolwentów i doświadczonych specjalistów w nowo otwartym Centrum Usług Wsparcia w Poznaniu. Z kolei firma Geoban zamierza zatrudnić ponad 400 specjalistów ds. operacji bankowych w centrach we Wrocławiu i w Gdyni, z biegłą znajomością języka angielskiego i niemieckiego. Firmy sektora nowoczesnych usług biznesowych zachęcają również polskich specjalistów do powrotu do kraju, m.in. za pośrednictwem portalu rządowego powroty.gov.pl czy podczas targów pracy za granicą.

Źródło - Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce (Association of Business Service Leaders). ABSL to organizacja reprezentująca sektor nowoczesnych usług biznesowych w Polsce. Powstała z inicjatywy największych firm działających w branży, takich jak HP, Capgemini, IBM, Infosys, Thomson Reuters, czy UBS. ABSL zrzesza Centra Usług Wspólnych (Shared Services Centers), Outsourcingu Procesów Biznesowych (Business Process Outsourcing), Outsourcingu Procesów IT (Information Technology Outsourcing), Centra Badawczo-Rozwojowe, jak i firmy wspierające rozwój tego sektora.