Polacy w Bangalore
- (ab),
- 20.03.2006
Polskie firmy informatyczne z lękiem myślą o pojawieniu się nad Wisłą konkurencji z Indii. Obawy są o tyle uzasadnione, że Hindusi od kilku lat postrzegają Europę Środkowo-Wschodnią jako miejsce ekspansji, zdążyli otworzyć już kilka oddziałów R&D i centrów BPO (Business Process Outsourcing) na Węgrzech i w Czechach. Polska jest wciąż na ich celowniku, jednak na razie przyglądają się warunkom inwestowania w naszym kraju.
Polskie firmy informatyczne z lękiem myślą o pojawieniu się nad Wisłą konkurencji z Indii. Obawy są o tyle uzasadnione, że Hindusi od kilku lat postrzegają Europę Środkowo-Wschodnią jako miejsce ekspansji, zdążyli otworzyć już kilka oddziałów R&D i centrów BPO (Business Process Outsourcing) na Węgrzech i w Czechach. Polska jest wciąż na ich celowniku, jednak na razie przyglądają się warunkom inwestowania w naszym kraju.
Chiny, Indie...
W cieniu tych wszystkich zapowiedzi rozpoczyna się ruch w drugą stronę. Kilka miesięcy temu pierwszy kontrakt w Indiach zdobyła polska firma Creative Innovation Group (CIG). Rozpoczyna ona właśnie projekt wdrożenia pakietu iScala 2.2 w indyjskim oddziale niemieckiego koncernu Rittal w Bangalore.
"Klient dał nam możliwość wprowadzania projektu po przeprowadzeniu udanego wdrożenia w oddziale w Chinach" - mówi Manoj Nair, prezes i założyciel Creative Innovation Group. Chiny uchodzą za najtrudniejsze miejsce do przeprowadzania tego typu przedsięwzięć, głównie ze względu na obowiązującą w tamtejszych przedsiębiorstwach ścisłą hierarchię, która ogranicza wszelką inicjatywę tak przydatną w trakcie projektów informatycznych.
Międzynarodowe projekty
Manoj Nair, prezes i założyciel Creative Innovation Group
Działalność CIG nie ogranicza się jedynie do ekspansji na rynki zagraniczne. "Nadal realizujemy projekty w największych polskich firmach. Współpracuję z firmami hinduskimi, rozmawiam z klientami w Indiach. Finalizuję rozmowy z indyjską firmą informatyczną, która chciałaby świadczyć usługi na polskim rynku" - mówi Manoj Nair.