Płetwy i ogon

  • Kuba Tatarkiewicz,

Pływałem sobie dziś rano na basenie w Z Center, ale tym razem założyłem płetwy - po raz pierwszy w życiu. Okazało się, że osiągam z nimi znacznie większą prędkość. Normalnie robię 100 m na basenie tzw. olimpijskim, czyli 50 m, w czasie nieco ponad 3 minuty = 1,875 km/h*. Tymczasem z płetwami ten sam dystans 100 m pokonywałem w czasie nieco ponad 2 minuty = 2,75 km/h. Wow! Tym bardziej, że opory ruchu w pływaniu rosną jak kwadrat prędkości, a więc z płetwami uzyskiwałem moc napędową ponad dwa razy większą niż bez nich. Wszystko to wyliczyłem sobie w czasie półgodzinnego machania nogami i rękami w wodzie. Bez komputera.

Za to z pomocą komputera udało mi się znaleźć klasyczny długi ogon (ang. The Long Tail), w tym przypadku w sprzedaży czepków do pływania. Otóż ostatnio urosły mi nieco dłuższe włosy. Za każdym razem, gdy zakładałem czepek lateksowy, to wyłem z bólu. Pamiętałem jednak, że kiedyś miałem czepek z materiału. Wprawdzie nie był wodoszczelny, ale za to nie wyrywał włosów. Niestety, nawet w wyspecjalizowanych sklepach pływackich, kiedy dopytywałem się o coś takiego, to patrzyli na mnie jak na zboczeńca. Nikt nigdy o takim dziwie nie słyszał. A jednak firmy sportowe, takie jak Speedo lub TYR, robią takie czepki, tylko jest na nie małe zapotrzebowanie, bo nikt o nich nie wie. A skoro niewiele kto je kupuje, więc nie opłaca się trzymać ich w sklepach, czyli ergo sprzedaż jest mała. Klasyczny problem tzw. Catch-22, rozwiązywalny przez internetową ekonomię ogona oraz Google.

Nie ma to jak płetwy i ogon!

*Tak, jestem powolny: 3x wolniejszy niż olimpijczycy, ale jednak potrafię przepłynąć 1 km, biegam 5 km w czasie 3x dłuższym niż maratończycy, na rowerze zaś jeżdżę 50 km około trzy razy wolniej niż kolarze w jeździe indywidualnej w Tour de France. Po prostu jestem jak 1/3 zawodnika...

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem IDGLicensing@theygsgroup.com