Nowe potrzebne od zaraz

  • Antoni Bielewicz,

Nowa perspektywa

Inną ważną cechą kandydata oczekiwaną przez pracodawców jest elastyczność rozumiana przede wszystkim jako umiejętność rozwiązywania problemów i przyswajania wiedzy niekoniecznie związanej z wyuczoną specjalizacją. Wynika to ze specyfiki współczesnego biznesu. Niewiele firm może pozwolić sobie na luksus realizacji zaledwie 1-2 projektów równocześnie. Zwykle nawet mała firma IT, czy dział IT w przedsiębiorstwie realizuje równolegle kilka przedsięwzięć. A pracownik nawet zupełnie nowy powinien móc szybko i elastycznie dopasować się do tych struktur projektowych.

W cenie jest zatem wszechstronność i to rozumiana nie jako powierzchowna wiedza na wiele tematów związanych z IT, a raczej jako specjalistyczna wiedza w jednej dziedzinie połączona z mniej szczegółową wiedzą na temat innych dziedzin.

To prawdziwa rewolucja w świadomości specjalistów, dotychczas żyjących na ogół w przekonaniu, że raz zdobyty fach gwarantuje im pracę na długie lata (oczywiście pod warunkiem stałego uzupełniania wiedzy w swojej dziedzinie). Po części ze względu na tempo zmian w samej technologii, przede wszystkim jednak z powodu zmieniających się szybko warunków zewnętrznych specjaliści IT będą musieli oswoić się z myślą, która profesjonalistom z innych dziedzin jest znana już od dawna - nic nie jest dane raz na zawsze.

Informatyk tak jak każdy inny pracownik będzie zmieniał specjalności (oczywiście najczęściej w obrębie jednej szerokiej dziedziny), a także charakter i sposób pracy. Amerykanin przeciętnie w ciągu swojego życia 8 razy zmienia charakter pracy. Już wkrótce coś podobnego będziemy mogli powiedzieć także o specjalistach w zakresie szeroko pojętego IT.

Nadchodzące zmiany oznaczają jeszcze jedno - konieczność wzięcia na siebie odpowiedzialności za własny rozwój zawodowy. Szkolenia i kursy do tej pory nie zawsze słusznie traktowane jako bonus wykorzystywany w myśl zasady "skoro dają, trzeba brać" staną się ważnym czynnikiem osobistego sukcesu zawodowego. Zwłaszcza że konkurencja o pozycje w organizacji będzie się zaostrzać i brać w niej będą udział nie tylko ludzie z wykształceniem informatycznym, ale także specjaliści z backgroundem biznesowym, którzy zagadnień związanych z IT nauczyli się już w trakcie kolejnych projektów realizowanych w firmie. (Zjawisko to przynajmniej na szczeblach kierowniczych związanych z IT widać już dziś - odpowiedzialnością za zarządzanie działem IT obarczani są coraz częściej "nieinformatycy", czyli ludzie z komórek biznesowych.)

Dlatego też tak jak to się dzieje w innych krajach rozwiniętych już wkrótce polscy informatycy będą inwestować własne pieniądze w szkolenia z dziedzin, które pomogą im w rozwoju swoich kompetencji. Jeśli oczywiście nie chcą zostać w tyle w tym wyścigu.

Nowa jakość w szkoleniach

Będzie to poważna zmiana także dla ośrodków szkoleniowych, przywykłych do tego, że nie tylko głównym, ale i praktycznie jedynym odbiorcą ich usług są firmy wysyłające pracowników na kursy specjalistyczne przed lub w trakcie realizacji kolejnego projektu.

Jeśli chcą przyciągnąć na szkolenia specjalistów zainteresowanych wszechstronnym rozwojem zawodowym, będą musiały pomyśleć o zaoferowaniu im szkoleń bogatych przede wszystkim w wiedzę biznesową, a nie technologiczną. Oczywiście głównym źródłem wiedzy tak jak dziś pozostaną uczelnie wyższe i przede wszystkim studia MBA, jednak dla wielu specjalistów, którzy będą chcieli poznać pobieżnie problematykę związaną z zarządzaniem bez konieczności jej pogłębiania, kursy prowadzone przez ośrodki szkoleniowe powinny być sensowną alternatywą.

Część firm szkoleniowych dostrzegła już ten trend. Oprócz kursów przygotowujących do egzaminów na certyfikaty znajomości poszczególnych technologii zaczęła oferować seminaria i warsztaty dotyczące przede wszystkim ogólnych zagadnień związanych z rozpatrywaną technologią i biznesowych aspektów informatyzacji.

Przygotowanie takich szkoleń wraz z autorskimi materiałami dydaktycznymi jest bardzo kosztowne. Możemy się więc spodziewać, że na rynku kursów specjalistycznych już wkrótce nastąpi podział na firmy, które jak dziś sprzedają standardowe produkty oparte na tutorialach przygotowanych przez wielkie koncerny i bogatszą resztę, która będzie szukać swoich szans w szkoleniach z pogranicza biznesu i informatyki. Oczywiście najlepiej będą się mieć te ostatnie. Oferując autorskie szkolenia, będą przynajmniej po części niezależne od wahań koniunktury w branży IT. Podobnie jak uczestnicy tego typu szkoleń. Bo choć popyt na rozwiązania sieciowe i specjalistów zajmujących się administracją może się wahać, to jednak dobrzy specjaliści znający procesy biznesowe i technologie potrzebne do ich wsparcia będą w cenie niezależnie od koniunktury.