Niefirmowy atrament do drukarki? Lepiej kupić na zapas...

  • Łukasz Bigo,

Nie od dziś wiadomo, że producenci drukarek często sprzedają swe urządzenia poniżej kosztów produkcji, by później zarabiać na kałamarzach. Takie podejście przyczyniło się do powstania wielu firm produkujących o wiele tańsze niż oryginały "atramenty zastępcze". Jednak są one coraz aktywniej ścigane...

Epson, jeden z wiodących producentów drukarek, aktywnie tropi i podaje do sądu kolejnych producentów nieoryginalnych atramentów lub cartdridge'y. Podstawą do wszczęcia postępowania jest zwykle nieuprawnione wykorzystanie własności intelektualnej należącej do firmy.

Najczęściej sprawy dotyczą patentów numer 7008053 i 7011397, w których opisywane są drobne innowacje dotyczące produkcji kałamarzy.

Aktualnie już pięć amerykańskich firm - Artech, Ink Lab, InkTec, Inkjetwarehouse.com i Rhinotek Computer Products - zdecydowało na zaprzestanie importu używanych kałamarzy, wykorzystywanych później do napełniania nieoryginalnymi atramentami.

Sprawa Lexmarka

Warto przypomnieć, że kilka lat temu Lexmark zastosował w swych cartdridge'ach bardzo prosty mechanizm szyfrowania danych. Kiedy na rynek trafiły nieoryginalne kałamarze wypełnione "atramentem zastępczym", ich producent został oskarżony nie o naruszenie patentów, ale o złamanie zabezpieczeń elektronicznych, co podpada pod amerykańską ustawę DMCA.

Ten drugi przypadek łatwiej udowodnić nawet bez przeprowadzania kosztownych analiz składu chemicznego atramentu. W efekcie siły "nieoryginalnej alternatywy" zostały znacząco osłabione.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem IDGLicensing@theygsgroup.com