Najciekawsza wyprawa bankowego CIO
- 01.12.2003
9 października Dorota Poniatowska-Mańczak w imieniu swojej firmy odebrała statuetkę Lidera Informatyki 2003. Wdrożenie scentralizowanego systemu bankowego w Banku Zachodnim WBK SA, które doceniono w konkursie, uważa za swoją najciekawszą wyprawę zawodową.
9 października Dorota Poniatowska-Mańczak w imieniu swojej firmy odebrała statuetkę Lidera Informatyki 2003. Wdrożenie scentralizowanego systemu bankowego w Banku Zachodnim WBK SA, które doceniono w konkursie, uważa za swoją najciekawszą wyprawę zawodową.
Dorota Poniatowska-Mańczak do centrali Banku Zachodniego trafiła w roku 1991, wcześniej pracowała w Instytucie Automatyki Systemów Energetycznych oraz w Biurze Projektów Gazownictwa, gdzie była programistką. Pierwsze duże projekty, które realizowała w banku Zachodnim, dotyczyły analiz procesów biznesowych i wynikających z nich potrzeb informatycznych. Prace te pozwoliły rozpocząć proces wyboru centralnego systemu bankowego, który realizowano w ramach procedur Banku Światowego. "Niestety, proces ten zamknęliśmy, nie dokonawszy wyboru dostawcy. Ówczesne zasady Banku Światowego nie były najlepiej przystosowane do realiów polskich. Nie załamując rąk, powtórzyliśmy zadanie w oparciu o nowe, zmodyfikowane procedury" - wspomina Dorota Poniatowska-Mańczak. Druga próba wyboru systemu zakończyła się wskazaniem dostawcy. Wdrożenie scentralizowanego systemu bankowego do obsługi bankowości detalicznej stało się osią programu zmian modelu oddziałowego, nazwanego B1.
Zobacz również:
- GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
- Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
- International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO
Od stażysty do CIO
W banku rozpoczęła pracę jako stażysta informatyk, niedługo potem została kierownikiem niewielkiego zespołu ludzi, a następnie zastępcą dyrektora departamentu informatyki i tak pozostało aż do momentu wdrażania centralnego systemu bankowego, kiedy to wygrała konkurs na stanowisko szefa rozwoju aplikacji AIB Poland Division, pełniąc funkcję menedżera rozwoju aplikacji w programie B1. Po ogłoszeniu fuzji banków powołano ją na członka fuzyjnego zarządu banku w randze szefa informatyki. Krótko po tym przejęła obowiązki CIO. Formalnie stało się to po fuzji banków, została wtedy członkiem zarządu. "Postawiono przed nami wyzwanie, aby w momencie dużego zaawansowania projektu, pozwalającego rozpocząć uruchomienie pierwszego oddziału banku, pion IT przejął całkowitą odpowiedzialność za składową informatyczną projektu B1. Było to trudne i skomplikowane, bo projekt był bardzo szeroki" - wspomina. Jej zadaniem było wtedy zbudowanie struktur informatycznych, które mogłyby funkcjonować w nowym środowisku, pomagając zarządzać, zmieniać i pielęgnować nowy, zlokalizowany system. "Musiałam jednocześnie realizować wszelkie inne projekty informatyczne, które oczywiście cały czas miały miejsce. Dziś, z perspektywy czasu, nie bardzo dociera do mnie, jak taki ogrom pracy mógł być wykonany przez istniejące wtedy zespoły. Nie wiem, czy po raz kolejny zdecydowałabym się na powtórzenie swojej roli w takim przedsięwzięciu, choć na pewno była to najciekawsza wyprawa zawodowa mojego życia". O swoim przechodzeniu od roli programisty do CIO mówi, że trzeba mieć wewnętrzny imperatyw do zarządzania zespołem, chęć odpowiadania już nie za "dłubanie w szczegółach", ale za realizację zadań wynikających z patrzenia na firmę z trochę szerszej perspektywy. "Oczywiście jest to też kwestia ambicji, intuicji, wrodzonych zdolności, ogromnej pracy, ale trzeba dodać, że nie wszystko da się wyłącznie wypracować, ważne są także okoliczności" - podkreśla.
Coś więcej niż projekt
Dorota Poniatowska-Mańczak, CIO w Banku Zachodnim WBK SA
Miejsce w organizacji
Mówiąc o stylach zarządzania zespołem, zauważa, że kobieta bardzo często stara się spojrzeć na problem, myśląc, jak on wygląda z punktu widzenia drugiego człowieka: "To tak, jakby ta osoba wyobrażała sobie siebie wkładającą czyjeś buty. Czy to jest zawsze dobre - to okazuje się w różnych konkretnych sytuacjach. Gdybym chciała być dobrą dla wszystkich, to nie byłabym skutecznym menedżerem" - mówi obrazowo. Wyjaśnia, że w Banku Zachodnim WBK SA została wdrożona metodologia zarządzania efektywnością pracy poprzez zarządzanie przez cele i poprzez coaching: "Są to rzeczy bardzo pomocne w nakierowywaniu, rozwijaniu ludzi, z którymi się współpracuje, to narzędzia rozwoju obustronnego". Uważa, że CIO nie może być utożsamiany z głównym technologiem firmy, podkreśla, że jest to człowiek bardziej patrzący na organizację z punktu widzenia wartości informacji niż z punktu widzenia tego, jaki "klocek" będzie coś realizował. Opowiadając o relacjach z innymi menedżerami, podaje przykład pracy nad budowaniem nowych projektów:
"Dla każdego z nich przygotowujemy business case, ale jest za to odpowiedzialny jego właściciel biznesowy. Projekty informatyczne nie rodzą się same dla siebie, wypływają z potrzeb biznesowych. Dlatego nie ma u nas zasadniczych tarć, np. między CIO a CFO. Dodatkowym plusem wpływającym na moje relacje z innymi menedżerami jest fakt włączenia mnie do Komitetu Nakładów Inwestycyjnych, co pozwala mi być na bieżąco, jeśli chodzi o aktualny stan realizacji projektów bankowych, uczestniczę też w podejmowaniu decyzji dotyczących inwestycji". O swojej organizacji mówi, że ostatnio bardzo mocno się zmieniła, także jeśli chodzi o struktury oraz podziały ról i kompetencji. Bank znajduje się w momencie, gdy te nowe role wzajemnie się docierają. "W takim okresie najważniejsza jest komunikacja" - podkreśla. "W czasie dużych przedsięwzięć regulowana jest ona określonymi procedurami. W czasie projektu B1, o którym mówię z taką czułością, zależało mi na tym, by kontakty załogi odbywały się często. Organizowane były regularne spotkania relacyjne, w czym pomagali ludzie z działu odpowiedzialnego za budowanie tych relacji w firmie. Dzięki temu mieliśmy możliwość poczucia temperatury, w jakiej jesteśmy odbierani przez otoczenie. W tej chwili nie ma już potrzeby, by podchodzić do kwestii komunikacji w taki intensywny sposób, pozostajemy w regularnym kontakcie z kluczowymi menedżerami".