Na granicy światów

  • Sławomir Kosieliński,

Zbigniew Wassermann

Gościem konferencji "Wolność i bezpieczeństwo: Europa bez granic" był Zbigniew Wassermann, minister, członek Rady Ministrów, koordynator ds. służb specjalnych. Przedstawił opinię o współdziałaniu sektora prywatnego i agencji rządowych w ochronie mienia i życia obywateli, szczególnie w świetle nowelizacji przepisów o retencji danych.

Operatorzy telekomunikacyjni, których główna motywacja do działania nie różni się niczym od tej, którą kierują wszyscy inni prywatni przedsiębiorcy, muszą się liczyć z tym, że informacje, które przesyłają i przetwarzają w sieciach telekomunikacyjnych, a także przechowują w związku ze świadczeniem usług, mogą być potrzebne służbom państwowym, uprawnionym do działań dochodzeniowo-śledczych i operacyjno-rozpoznawczych. "Wzrost znaczenia technologii powoduje, że znaczenie tego rodzaju współpracy również rośnie. Biorąc pod uwagę coraz bardziej złożoną strukturę rynku i różnorodność technologii musimy, w związku z tą współpracą, rozstrzygać sporo nowych problemów prawnych. Nie różnimy się w tej kwestii zasadniczo od żadnego innego państwa" - mówił Zbigniew Wassermann.

Przy okazji prac nad nowelizacją prawa telekomunikacyjnego, pracę rozpoczął zespół ds. telekomunikacji. Jego zadaniem jest m.in. przygotowanie uzgodnionego stanowiska wszystkich służb specjalnych. Są tam dyskutowane koncepcje unormowania i ujednolicenia zasad współpracy operatorów z wieloma różnymi służbami, w tym poprzez powołanie w administracji jednego lub dwóch podmiotów pośredniczących, dla służb specjalnych i służb pod nadzorem MSWiA. Obecnie proponuje się tylko stworzenie możliwości wyznaczenia do tego istniejących służb, ale będzie się też poważnie rozważyć powołanie do technicznej współpracy z operatorami specjalnej jednostki, która nie miałaby jednak samodzielnych uprawnień operacyjnych. Taki system łatwiej byłoby nadzorować, ale można się też spodziewać nowych problemów z bezpieczeństwem.

Jednym z ważnych tematów obecnych dyskusji jest kwestia tzw. retencji danych, która wiąże się z wdrożeniem dyrektywy europejskiej. Ścierają się tu dwa ważne cele polityki publicznej, prawo do prywatności i konieczność ścigania poważnych przestępstw. W Polsce prowadzone są obecnie złożone postępowania, dotyczące spraw na styku gospodarki, przestępczości zorganizowanej i polityki. "Dwa lata wprowadzone dyrektywą są oceniane wobec wielu z tych postępowań jako zbyt krótkie. Nie można jednak wykluczyć, że nasze argumenty nie zostaną zrozumiane, wobec obowiązku wdrożenia dyrektywy" - dowodzi Zbigniew Wasserman. W każdym bądź razie dało się odczuć poważny dylemat, jaki musi rozstrzygnąć koordynator ds. służb specjalnych. Z jednej strony jako prawnik i polityk wie, że nie warto burzyć paneuropejskich kompromisów, jakim jest niewątpliwie obowiązujący w UE dwuletni okres przechowywania bilingów przez operatorów telekomunikacyjnych. Ale jako działacz PiS, gdyby wprost poparł ten zapis, popada natychmiast w konflikt z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro i innymi czołowymi politykami tej partii. Nie dość tego. Z racji swojej funkcji musi współpracować z biznesem, w którym naturalnie odnajdują się byli funkcjonariusze służb specjalnych wszystkich pokoleń. Siłą rzeczy jego najważniejszym wyzwaniem jest zbudowanie płaszczyzny wymiany informacji pomiędzy służbami i sektorem prywatnym. Chodzi zarówno o wzajemną wymianę informacji o zagrożeniach, jak i przepływ wiedzy o uwarunkowaniach technicznych, rynkowych, biznesowych.

"Współdziałanie sektora prywatnego i agencji rządowych jest możliwe tylko wtedy, kiedy obie strony są w stanie pokazać, że wartość i korzyści współpracy, przeważają nad ryzykiem wynikającym z choćby częściowej utraty kontroli nad informacją. Chcielibyśmy jednak osiągnąć stan, w którym przedsiębiorcy w takich ważnych sektorach, jak telekomunikacja i teleinformatyka wpiszą na stałe problematykę bezpieczeństwa państwa do swoich strategii" - konkluduje, uchylając się przy tym od odpowiedzi na pytanie, gdzie są wspomniane układy i afery z udziałem dawnych służb specjalnych.