Logika spisku
- Edwin Bendyk,
- 01.02.2004
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Telekomunikację Polską najwyższą możliwą karę: 20 mln zł. Za co?
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Telekomunikację Polską najwyższą możliwą karę: 20 mln zł. Za co?
Bo od 1996 r. uchyla się od podpisywania umów międzyoperatorskich z niezależnymi dostawcami usług internetowych. Prezes UOKiK uściślił: od 1996 r. TP nie podpisała żadnej umowy. Przecież to niemal cała historia Internetu w Polsce, a już na pewno cała historia Internetu komercyjnego. Najwyraźniej ktoś w Polsce Internetu nie chce. Telekomunikacja Polska? E tam, jej szefów mogę tylko pochwalić, że działają całkowicie racjonalnie. Skoro mogą i państwo na to pozwala, to nie wpuszczają konkurencji dla swojego przedsiębiorstwa. Tego od nich wymaga prawo - mają działać na korzyść spółki, a nie jej szkodzić. Też bym tak robił.
Dlaczego tak robi? Przypomnijmy fakt trzeci. Co było najgorętszym tematem roku ubiegłego? Afera Rywina, czyli walka o to, kto będzie kontrolował media w Polsce. My czy Oni. Bo telewizję i radio można kontrolować, tworząc odpowiednie ustawy. Internetu kontrolować nie można, ewentualnie w Chinach lub w Birmie. Ale można ograniczyć do niego dostęp w sposób opisany powyżej.
Dlaczego jednak polski rząd miałby ograniczać dostęp do Internetu? Bo pozbawiony kontroli Internet w polskiej sytuacji demograficznej stałby się narzędziem rewolucyjnym, które mogłoby przewrócić scenę polityczną do góry nogami. Wystarczy popatrzeć na Koreę Południową, gdzie dwudziesto- i trzydziestolatkowie wkurzeni na establishment podczas wyborów prezydenckich w 2002 r. przeforsowali swojego kandydata. Umożliwił im to Internet, do którego podłączeni są w Korei praktycznie wszyscy.
Ktoś zarzuci, że tej argumentacji brakuje spójności. Wszak to UOKiK, agenda rządowa, nałożył na TP karę. Cóż, ile z nałożonych dotychczas kar Telekomunikacja zapłaciła? Mniej więcej tyle, ile podpisała umów międzyoperatorskich z ISP. Ale to logiczne. Przecież nie można karać najlepszego wykonawcy polityki państwa. Polityki jawnie antyinternetowej. Oto obłędna logika spisku. Czy prawdziwa? Kto wie...