Kręta droga do systemu
- Przemysław Gamdzyk,
- 03.07.2006
Udane wdrożenie systemu ERP czy rozwiązania Business Intelligence to projekt wymagający rzetelności dostawcy oraz wystarczającej wiedzy i merytorycznego przygotowania odbiorcy.
Udane wdrożenie systemu ERP czy rozwiązania Business Intelligence to projekt wymagający rzetelności dostawcy oraz wystarczającej wiedzy i merytorycznego przygotowania odbiorcy.
W pamięci uczestników naszej konferencji "ERP/BI - pierwszy kontakt" na długo w pamięci pozostaną zapewne dwa wystąpienia - Piotra Wąsikowskiego z MCH Advisors, jednocześnie wiceprezesa Stowarzyszenia Jakości Systemów Informatycznych i Ludwika Maciejca, właściciela firmy Usługi Informatyczne i Konsultingowe. Jeden ze słuchaczy nazwał te wystąpienia "antymarketingowymi". Obaj prelegenci mówili bowiem nie o wirtualnych, pięknych światach wdrożeń systemów IT, których to światów miraże lubią roztaczać przedstawiciele dostawców - firm IT, ale o tym, jak wygląda rzeczywistość obcowania firmy, która kontraktuje wdrożenie z dostawcą lub wykonawcą tego systemu.
Ludwik Maciejec mówił wręcz o obecności, wydawałoby się dużych i poważnych firm, które swoim działaniem zasługują na miano szalbierzy. Usiłują bowiem wdrażać systemy niepasujące do potrzeb danego klienta, pozbawione potrzebnej funkcjonalności albo - nierzadko - choć w tę funkcjonalność wyposażone, to wdrażane bez niej, bo tak dla firmy wdrażającej jest taniej i prościej. Wskazać tu można przykład jednej z dużych agencji rządowych, gdzie taka renomowana firma wmawiała klientowi, że jej oprogramowanie nie potrafi wykonywać dość podstawowych operacji księgowych - co nie było prawdą, ale wymagało od dostawcy pewnej dodatkowej pracy związanej z dostosowaniem oprogramowania. Odbiorca systemu nie zadbał bowiem o dobre sformułowanie umowy, które gwarantowałoby mu uniknięcie takich kuriozalnych sytuacji.
Po pierwsze umowa
Tomasz Zieliński
Podstawowym błędem jest bowiem akceptowanie tzw. standardowych warunków umowy, które dostawca chce narzucić we własnym, dobrze rozumianym interesie. W szczególności dotyczy to umów na outsourcing, których całkowita wartość na ogół nieporównanie przekracza wielkości budżetu największych nawet wdrożeń. "Naprawdę warto zainwestować czas i środki w analizę kontraktów na wdrożenia IT i outsourcing. Nie spieszyć się na tym etapie. Włożony trud na pewno się opłaci" - dodaje Piotr Wąsikowski. Ocenia się, że średni czas życia podstawowego systemu IT w firmie wynosi od 10 do 16 lat, więc o takim horyzoncie czasowym powinno się myśleć przystępując do wdrożenia.
Bardzo istotne jest np. właściwe sformułowanie zobowiązań dostawcy - coś ma być zrobione, a nie jest. Przykładowo, personel ma być wyszkolony w użytkowaniu nowego systemu, a nie szkolony, bo te dwie początkowe litery z praktycznego i prawnego punktu widzenia stanowią ogromną różnicę.
Bartosz Nowicki
W Polcardzie stosowane jest narzędzie RFP (Request For Proposal) służące do strukturalnej oceny dostawcy w trakcie formalnego procesu wyboru. Chodzi tutaj o odpowiednie zadawanie pytań w celu unikania wieloznacznych odpowiedzi dostawcy, na zasadzie "Tak, ale...". Przykładowo - "Tak, funkcjonalność taka jest dostępna", ale wymaga dodatkowej pracy programistów w dostosowaniu systemu; "Tak, funkcjonalność taka jest dostępna", ale wymaga implementacji dodatkowych - nie wspomnianych wcześniej - produktów lub modułów; "Tak, funkcjonalność taka jest dostępna", ale wymaga technologii dostępnych wyłącznie u partnera naszego dostawcy; "Tak, funkcjonalność taka jest dostępna", ale wymaga manualnego przetwarzania danych itd.
Taki kraj...
Andrzej Biesiekierski, szef Fild.NET wskazywał, że fundamentem sukcesu jest wzajemne zaufanie dostawcy i odbiorcy, a solidność i uczciwość musi obowiązywać obie strony kontraktu - we wdrożeniu rozwiązania IT obie strony muszą dawać sobie pewien komfort działania i nie wykorzystywać swojej, chwilowo korzystniejszej pozycji, o czym niestety w praktyce się czasem zapomina. Z kolei Paweł Hajdan z Deloitte mówił o tym, że pochodną obecnej sytuacji ekonomicznej polskiej gospodarki jest dążenie do zbyt daleko idącej redukcji kosztów we wdrożeniach IT, często poniżej granicy opłacalności (czytaj: fachowości) dla dostawcy. Frustracja odbiorców bierze się zatem - paradoksalnie - z ich oszczędności, oczekują bowiem pełnej fachowości za pieniądze, jakie biorą "pół- czy ćwierćfachowcy". Rozwój gospodarczy sprawia jednak, że z roku na rok sytuacja pod tym względem wygląda coraz lepiej. Coraz więcej jest także po stronie zamawiających wiedzy i umiejętności zarządzania ryzykiem przy realizacji wdrożeń IT.