Internet na cenzurowanym

  • Tomasz Cichocki,

Rząd brytyjski zapowiedział "dobranie się do skóry" właścicielom stron nawołujących do terroryzmu. Wpływ na tą decyzję miały zamachy w Londynie, przeprowadzone 7 lipca.

Minister Spraw Wewnętrznych Wielkiej Brytani - Charles Clarke

"Zdecydowałem, że postąpimy właściwie, wykorzystując nasze możliwości, by ukrócić działania tych, którzy popierają terroryzm lub nawołują do przeprowadzania ataków. W związku z tym przygotowałem listę, która opisuje treści, za jakich publikowanie, będą wyciągane konsekwencje. Będą to na przykład: kazania, prowadzenie stron internetowych i publikowanie artykułów pochwalających lub nawołujących do terroryzmu." powiedział Clarke.

W środowym przemówieniu parlamentarnym, minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii, Charles Clarke, powiedział, że wykraczając poza granice zwykłych spraw służb bezpieczeństwa, trzeba zachować szczególną ostrożność by nie złamać prawa do swobody wypowiedzi.

Zobacz również:

Według sprawozdania z posiedzenia brytyjskiego parlamentu, Clarke poinformował również, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Wspólnoty Narodów, wraz z wywiadem tworzą bazę zawierającą dane osób głoszących idee terroryzmu i powiązanych z ekstremistami. Dostęp do niej będą mieli, miedzy innymi urzędnicy imigracyjni decydujący o tym czy wydalić kogoś z terenów Zjednoczonego Królestwa. Rząd brytyjski zapowiedział również zmiany w przepisach ułatwiające kontrolowanie religijnych fanatyków.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem IDGLicensing@theygsgroup.com