Efektywność IT niejedno ma imię

Czy można zmierzyć efektywność IT?

Definicja efektywności IT, którą można by przyjąć na podstawie opinii CIO uczestniczących w debacie, opiera się na dopasowaniu do oczekiwań biznesu, na jak najlepszym wypełnianiu jego potrzeb. Tym sposobem można próbować określić poziom "nieuchwytnej i niemierzalnej", jak padło w dyskusji, efektywności IT. Portfel środków służących podnoszeniu efektywności IT jest w zasadzie podobny, jednak ich zastosowanie, rozłożenie akcentów - ściśle dopasowane do biznesowej strategii poszczególnych banków oraz ich historycznych uwarunkowań i obecnego miejsca na rynku. W ten sposób także zgodnie oceniono poprawność podejścia do zagadnienia efektywności.

Opinię o niemierzalności poziomu efektywności IT krytykowali jednak niektórzy przysłuchujący się panelowi uczestnicy debaty. W opozycji do "niewymiernego" podejścia przytaczali takie miary, a raczej makromiary ekonomiczne, jak koszt IT do sumy przychodów, czy też relację liczby pracowników w IT do ogółu zatrudnionych. Warto przypomnieć, że na miary te powołują się m.in. opracowania, których publikacja stanowiła zaczyn dla podjęcia tematu na forum debaty redakcyjnej CIO: raport KPMG ze stycznia br. i McKinseya, opublikowany w marcowym wydaniu CIO. Co znamienne jednak, pomiar tych parametrów doprowadził autorów obu publikacji do sformułowania odmiennych wniosków na temat ogólnej kondycji pod względem efektywności polskich banków.

Bardzo ciekawym wątkiem okazało się także zagadnienie efektywności w relacjach z dostawcami IT. Jakkolwiek zagadnienie poddane jest bardzo silnie gestii działów procurementu, rzadziej - biznesu, to w toku dyskusji okazało się, że aktywne podejście IT i CIO ma wpływ na efektywność owej współpracy dla całej firmy. Pojawiła się więc zatem jeszcze jedna miara albo przesłanka do oceny efektywności IT w kontekście całego biznesu.