Jednak telepraca
- Jarosław Badurek,
- 16.09.2002
Zainteresowanie ideą telepracy wykracza poza jej wymiar techniczny i organizacyjny. Kluczowe pytanie zadawane w tym kontekście brzmi: czy telepraca może wpływać na zmniejszenie bezrobocia?
Zainteresowanie ideą telepracy wykracza poza jej wymiar techniczny i organizacyjny. Kluczowe pytanie zadawane w tym kontekście brzmi: czy telepraca może wpływać na zmniejszenie bezrobocia?
Z drugiej strony, można śmiało stwierdzić, że każdy zawód jest związany z przetwarzaniem informacji. Świadomie działający człowiek odbiera bodźce z otoczenia za pomocą siedmiu podstawowych kanałów - zmysłów: wzroku, słuchu, smaku, powonienia, dotyku, temperatury i równowagi. Już tylko pierwszy z nich wymaga pasma przenoszenia danych na poziomie 200 Mb/s. Tak więc szewc, naprawiając but, w każdej chwili przetwarza miliony elementarnych danych za pomocą wzroku czy dotyku, nie wspominając o innych, rzadziej używanych zmysłach.
Dane te są zamieniane na skoordynowane ruchy niezbędne do wykonywania pracy. Jednak przetwarzanie informacji jest tu tylko środkiem do celu - szewc nie produkuje danych, tylko buty. Inaczej jest w przypadku pracy programisty. Wytworem jego pracy nie jest fizyczny przedmiot, lecz właśnie przetworzona informacja, zakodowana w postaci programu. Nie znaczy to, że telepracujące społeczeństwo informacyjne będzie chodzić boso. W tym przypadku szewc zamieni się w operatora maszyny do produkcji butów. Efektem jego działania będą już tylko informacje sterujące dla urządzeń technicznych, które zajmą się ostatecznym wytwarzaniem obuwia.
Bezludna fabryka
Poziomy informacyjności społeczeństwa
Jeszcze w początkach lat 80. śmiałe prognozy przewidywały, że do roku 2000 ponad 1/3 ogółu zatrudnionych stanie się telepracownikami. Co pozostało z owych przewidywań, widać "za oknem". Przykładowo, w i tak będącym liderem USA fenomen dotyczy zaledwie kilkunastu procent pracowników. Niemniej przyporządkowanie nawet bardzo pojedynczych procentów liczbom bezwzględnym nakazuje uważniej przyjrzeć się temu zjawisku.
U naszych zachodnich sąsiadów jest już ponad milion telezatrudnionych. Liczby nie są precyzyjne, gdyż niedoprecyzowana pozostaje zarówno definicja telepracy, jej przełożenie na formalne zapisy prawne (umowy o pracę), jak i granica między telezatrudnieniem a pracą wykonywaną konwencjonalnie. Nie mniej reprezentatywne także dla Unii Europejskiej badania Instytutu Fraunhofera wyróżniają trzy podstawowe rodzaje telepracy:
- telepraca domowa (home office);
- telepraca mobilna (nomadic telework);
- telecentra (biura satelitarne).
Niezależnie od tego podziału można spotkać się z mieszanymi odmianami telepracy, np. telechaty (telecottage), czyli telecentra w regionach wiejskich. Wyróżnia się także telepracę przemienną (w domu i macierzystym biurze). Ale we wszelkich definicjach powtarzającym się elementem jest transformacja geografii miejsca pracy przy użyciu komputerów i telekomunikacji.