Broń masowego porażenia
- Jakub Chabik,
- 29.05.2013
12 kwietnia 2013 r. Seul zamarł w oczekiwaniu. Od wielu dni panował stan napięcia, podgrzewany skąpymi komunikatami mediów.
Do położonej zaledwie 40 km od strefy demarkacyjnej stolicy docierały strzępki informacji: może dziś, może jutro, może pojutrze. A może nigdy? Ale jednocześnie mieszkańcy miasta byli przeświadczeni: TO się musi w końcu wydarzyć. Sprawy zaszły za daleko, aby tak po prostu rozejść się po kościach. Aż wreszcie stało się! PSY wypuścił piosenkę "Gentleman" i nowy teledysk, który natychmiast podbił serca internetowej publiczności.
A co, myśleliście, że mowa o wojnie na Półwyspie Koreańskim? A kogo obchodzą demonstracje siły ze strony kacyka budującego swoją pozycję wśród generałów dogorywającego reżimu! Liczy się miliard odsłon na YouTube - bariera, którą wcześniejszy utwór tego samego artysty, "Gangnam Style", pokonał po zaledwie sześciu miesiącach od premiery. Nawiasem mówiąc, jako pierwszy w historii.
Choć, w pewnym sensie, to też jest wojna. Żyjemy w XXI wieku, walka rozgrywa się dzisiaj nie tyle na polach bitewnych, ile w świadomości odbiorców, a jej orężem jest kultura. Jeśli jesteś w tweetach i facebookowych aktualnościach znajomych, masz uwagę świata; jeśli występujesz tam tylko jako negatywny mem, przegrałeś, zanim twoje oddziały wyszły z koszar. Należy oczywiście mieć silną i dobrze przeszkoloną armię oraz sprawne służby dyplomatyczne - ale w ten sposób można tylko nie przegrać konfliktu. Aby go wygrać, trzeba mieć sympatię odbiorców.
Brytyjska organizacja Nesta policzyła, że przemysły kreatywne generują 10% PKB Zjednoczonego Królestwa i tworzą 2.5 mln miejsc pracy. Jednocześnie budżetowe wydatki wynoszą 2,32%. Oznacza to, że zwrot z inwestycji w kulturę jest większy niż w tzw. zieloną energię czy infrastrukturę - nie mówiąc o wydatkach na rolnictwo czy świadczenia socjalne.
W czasie, gdy politycy prześcigają się w mówieniu o nowoczesnych technologiach, a miasta licytują się w wydatkach na powierzchnię parków technologicznych, pamiętajmy o koreańskim i brytyjskim doświadczeniu. Technologia, podobnie jak media, jest tylko narzędziem i nośnikiem. Treścią pozostaje kultura. To dobrze, że inwestujemy w centra outsourcingowe, ośrodki badawczo-rozwojowe oraz stypendia dla studentów politechnik. Teraz tyle samo musimy zainwestować w stypendia artystyczne, festiwale kultury i intenetowe biblioteki.
PSY to gość, który jest antytezą celebryty: śpiewa w niezrozumiałym języku, ubiera się dziwnie, parodiuje kogo popadnie (z samym sobą włącznie) i do tego ma wyraźną nadwagę. Ale jego miliard odsłon zrobiło więcej dla politycznej i gospodarczej pozycji Korei niż niejedna fabryka. To ważna lekcja dla nas wszystkich.
PS. Tytuł za tweetem Edwina Bendyka