Sprzęt pod kontrolą
- 08.05.2006
Z płk. Toby Millsem, kierującym w brytyjskim Ministerstwie Obrony programem JAMES, rozmawia Piotr Rutkowski.
Z płk. Toby Millsem, kierującym w brytyjskim Ministerstwie Obrony programem JAMES, rozmawia Piotr Rutkowski.
Brytyjskie siły zbrojne uważa się powszechnie za jedną z najbardziej uporządkowanych armii świata. Nie przeszkadza to jednak wprowadzać radykalnych zmian. Czego się oczekuje po przebudowie systemu logistycznego JAMES (Joint Asset Management & Engineering Solutions)?
Po prostu próbujemy przekształcić naszą logistykę, tak by sprawniej działała. Dysponując 65 tys. pojazdów, nie mamy łatwo dostępnej wiedzy na temat zmian w pojazdach - czy są sprawne, czy zepsute, co jest przyczyną uszkodzeń i kiedy będą znowu sprawne.
Od 2002 r., kiedy zidentyfikowaliśmy problem, rozpoczęły się prace 25-osobowego zespołu ds. programu JAMES. Jego celem jest przebudowa systemu zarządzania zasobami środków transportu i wyposażenia w siłach lądowych, lotnictwie i marynarce wojennej, utworzenie i wdrożenie systemu wsparcia logistycznego dla wszystkich rodzajów pojazdów lądowych, powietrznych i okrętów. Wdrażanie programu rozpoczęło się we wrześniu ub.r. i ma potrwać do roku 2007.
Skoro działanie systemu obsługi pojazdów użytkowanych w brytyjskich siłach zbrojnych określono jako problem, to można założyć, że jego rozwiązanie napotka opór. Jak się wdraża nowy system w organizacji, która nie zapewniła efektywności działania w ramach wcześniej stosowanych procedur?
Napotykamy oczywiście zajadłych wrogów zmian i poświęcamy dużo czasu i wysiłku, by ich przekonywać i przełamywać związane z tym bariery.
Przed integracją mieliśmy 180 systemów informacyjnych, które zawierają informacje w wielu różnych formatach, często niedostępnych w czasie rzeczywistym. Obecnie wdrażany system będzie udostępniał na bieżąco szczegółowe informacje na temat każdego pojazdu zarówno administracji ministerstwa, jak i producentom sprzętu mającym ulepszać mechanizmy dostaw części zamiennych i napraw. Staramy się wszystkim pokazywać potencjalne dodatkowe korzyści z wprowadzenia systemu monitorowania analizującego i prognozującego dane.
Sojusznikami nowego systemu stają się użytkownicy, zwykli żołnierze, którzy zyskują na czasie wprowadzając w prosty sposób dane, unikając konieczności wypełniania zwykłych papierowych raportów.
Co zadecydowało o wyborze platformy programowej dla systemu JAMES?
Korzystamy w Ministerstwie Obrony z komercyjnego oprogramowania. Zrezygnowaliśmy już jakiś czas temu z pisania własnego i używamy otwartych standardów PLCS (Product Live Cycle Support) zgodnych z ISO.
Przetarg na integrację systemu wygrał Lockhed Martin, który wybrał systemy oprogramowania IFS i bazę danych Oracle. Baza Oracle była już szeroko stosowana, co ułatwia wprowadzanie danych. Oprogramowanie IFS okazało się bardzo elastyczne z naszego punktu widzenia, m.in. ze względu na modułową formę, która pozwala np. na korzystanie w fazie rozwoju z części funkcjonalności i stopniowe rozszerzanie zasobów w miarę potrzeb i ulepszanie organizacji systemu.
Zidentyfikowaliśmy, co IFS może zrobić i czego nie da się zrealizować z pomocą zaproponowanego systemu. Określamy w ten sposób, gdzie należałoby zmodyfikować nasze procesy. Chcieliśmy być przekonani, że mamy do czynienia z typowym oprogramowaniem typu COTS (Commercial Off-The-Shelf). W ten sposób kolejne wersje też będą mogły być wdrażane bez dodatkowych dostosowań.