Partner zadłużony, partner zagrożony

Z Jackiem Studenckim, prezesem zarządu Techmex SA, rozmawia Adam Jadczak.

Z Jackiem Studenckim, prezesem zarządu Techmex SA, rozmawia Adam Jadczak.

W ubiegłym tygodniu przejęli Państwo Karen Notebook SA i należący do tej firmy zakład produkcyjny w Suwałkach – Idea Nord. W ubiegłym roku deklarował Pan, że nie jest zainteresowany inwestycją w przeżywającego kłopoty partnera...

Niewątpliwie impulsem, aby wejść kapitałowo do Karenu była ich sytuacja finansowa, zwłaszcza zadłużenie w stosunku do Techmexu. Gdyby nie to, nie zainwestowalibyśmy w tę spółkę. Warunkiem transakcji było oczyszczenie Grupy Karen Notebook, w tym pozbycie się większości spółek zależnych. W 2001 r. sprzedano udziały w firmach Polsystem 2, Ram Serwis, Ramzes i Tent. Obecnie pozostała jedynie Idea Nord, którą jesteśmy zainteresowani.

Po audycie wyników finansowych okazało się, że Karen ma duże rezerwy, zarówno po stronie ograniczania kosztów, jak i zwiększania sprzedaży, zwłaszcza poprzez rozwój sieci salonów. Mamy nadzieję, że już w najbliższych raportach kwartalnych tej spółki będzie widać efekty restrukturyzacji, w tym ograniczania kosztów jej działalności. W najczarniejszym z zakładanych scenariuszy Karen ponownie osiągnie zyskowność w 2003 r. Wierzę jednak, że stanie się to jeszcze w tym roku.

Za ponad 50% akcji Karenu zapłacili Państwo jedynie ok. 1 mln zł. Czy na tak atrakcyjną cenę wpływ miało zadłużenie tej firmy wobec Techmexu?

Nie do końca. Przede wszystkim wpływ na to miały pogarszające się wyniki finansowe firmy. Na drugim miejscu było zadłużenie, które zostało już częściowo spłacone. Na wycenę wartości spółki miała również wpływ wielkość koniecznych inwestycji, aby Karen ponownie był dochodowy.

Jakie będą to inwestycje?

Z jednej strony, chcemy zakończyć restrukturyzację Karenu. Bardziej widoczne inwestycje będą związane z otwieraniem kolejnych salonów sprzedaży Karen Notebook i zawarciem z kilkoma partnerami umów na zasadach podobnych do franchisingu. Najkorzystniej byłoby, gdybyśmy mieli ok. 20 salonów firmowych w dużych aglomeracjach miejskich.

Wspomniał Pan, że Techmex jest zainteresowany montownią Karenu w Suwalskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Czy oznacza to, że zamierzają Państwo zwiększyć w niej produkcję np. dzięki umowie z którymś z zachodnich producentów? Toshiba, której jesteście wyłącznym partnerem w Polsce, sprzedała w 2001 r. ok. 40 tys. notebooków. Być może opłacalny byłby ich montaż w Idea Nord. Z kolei kilka lat temu Karen rozmawiał o współpracy z Fujitsu...

Na początek chcemy zwiększyć sprzedaż notebooków California Access. Jednocześnie będziemy rozmawiać o współpracy z największymi naszymi partnerami – Compaq Computer, Fujitsu-Siemens Computers i oczywiście Toshibą. Chcemy zwrócić się do nich z tym pomysłem, zwłaszcza że montaż notebooków Karenu nie wyczerpuje możliwości produkcyjnych fabryki Idea Nord.

Rozmowy te będą jednak trudniejsze niż kilka lat temu, m.in. ze względu na fakt, że od tego roku zniesiono cła na złożone komputery. Do tej pory bardziej opłacało się sprowadzać części. Nadal jednak zachowano preferencje krajowe w niektórych kontraktach, zwłaszcza rządowych, a polska siła robocza jest tańsza niż w Europie Zachodniej.

W informacji o wynikach za IV kwartał podali Państwo, że przychody Techmexu w 2001 r. wyniosły 566 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to 635 mln zł. Częściowo spadek przychodów jest spowodowany – jak sami Państwo mówili - kłopotami Karenu. Co jeszcze na to wpłynęło?

Przewidzieliśmy spadek przychodów w ubiegłym roku. Od kilkunastu miesięcy przygotowywaliśmy firmę do wejścia na giełdę i finansowania jej rozwoju z pieniędzy pozyskanych z emisji. Nie doszło jednak do niej. Wymusiło to na nas szybkie wprowadzenie zmian, które doprowadziły do efektywniejszego zarządzania kapitałem – niższych co prawda przychodów, ale wyższych marż.

Ostatnio ponownie pojawiły się informacje o planach wejścia Techmexu na giełdę i to już w 2002 r. Mówi się także, że Pan sam zamierza sprzedawać posiadane akcje Techmexu poprzez warszawski parkiet...

Nie jest to do końca prawda. Dopóki nie zakończymy restrukturyzacji i co najmniej o rząd wielkości nie poprawimy wielkości marż i zysku, dopóty nie będziemy planować debiutu na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Niewątpliwie jednak nadal o tym myślimy. Kilka wcześniej rozpoczętych projektów zaczęło przynosić efekty, a potrzebujemy kapitału na ich rozwój. Mamy już trzech inwestorów finansowych. Drogi są więc dwie. Albo następny inwestor, albo giełda.

Jaki będzie dla Techmexu rok 2002? Czy i o ile zwiększą się przychody firmy?

Wdrożony w 2001 r. nowy system informatyczny pozwala nam m.in. na skuteczniejsze kontrolowanie kondycji finansowej partnerów i lepsze zarządzanie magazynem. W tym roku niższe będą nasze koszty finansowe związane z obsługą długu. W ubiegłym roku były zbyt duże. Wyniosły 28 mln zł.

Raczej nie spodziewamy się dużego wzrostu przychodów. Rosnąć mają głównie marże i zyski. Zwłaszcza że znaczną część naszych przychodów będą stanowić usługi. Już w pierwszym kwartale br. ich udział wyniesie 25-30%. Ten rok będzie także pierwszym, w którym widać będzie efekt inwestycji w spółki zależne – TX System i AC Serwis.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200