Outsourcing w cuglach

Z Krzysztofem Zdanowskim, zastępcą dyrektora Gdańskiej Akademii Bankowej, rozmawia Dorota Konowrocka.

Z Krzysztofem Zdanowskim, zastępcą dyrektora Gdańskiej Akademii Bankowej, rozmawia Dorota Konowrocka.

Dlaczego Gdańska Akademia Bankowa angażuje się w opiniowanie nowelizacji ustawy Prawo bankowe, nad którą niedługo rozpoczną się prace w Sejmie?

Wspieramy rozwój w Polsce konkurencyjnego systemu bankowego od początku naszej działalności. Jednym z przejawów tej naszej aktywności jest angażowanie się w opiniowanie i tworzenie optymalnych rozwiązań prawnych, w których polskie banki będą miały taką samą pozycję jak banki zagraniczne. Jedną z podjętych w 2002 r. przez Akademię inicjatyw było powołanie Forum Outsourcingu, którego celem jest wypracowywanie zasad oferowania usług outsourcingowych dla sektora finansowego.

Outsourcing w cuglach

Krzysztof Zdanowski, zastępca dyrektora Gdańskiej Akademii Bankowej

Przepisy Prawa bankowego dotyczące outsourcingu powinny regulować stosunki między trzema podmiotami - nadzorem bankowym, dostawcą usług outsourcingowych i instytucją finansową - nie ograniczając zbyt restrykcyjnie działania żadnego z nich. Tymczasem, zgodnie z proponowaną nowelą, a konkretnie artykułem 6b, dostawcy usług outsourcingowych zostali postawieni w bardzo trudnej sytuacji. Mają solidarnie z bankiem ponosić odpowiedzialność za szkody wyrządzone klientom wskutek "niewykonania lub nienależytego wykonania umowy". W ten sposób - iluzorycznie - została wzmocniona ochrona klientów banku. Firma outsourcingowa nie będzie zaś ponosiła odpowiedzialności za niewłaściwe wykonanie umowy do wysokości kar umownych określonych w kontrakcie z bankiem, lecz do nieprzewidywalnej wysokości roszczeń klienta banku. Oznacza to, że firmy outsourcingowe, w tym firmy informatyczne, będą musiały wziąć pod uwagę to dodatkowe ryzyko związane ze świadczeniem usług na rzecz sektora finansowego. Oczywiście, ryzyko to znajdzie odzwierciedlenie w cenie usług świadczonych bankom, które ostatecznie zostaną zapewne przerzucone na klientów.

Na podstawie nowych przepisów klienci banku mogliby dochodzić należności z tytułu reklamacji zarówno od banku, jak i firmy świadczącej usługi outsourcingowe. Każdy klient może wybrać inną ścieżkę dochodzenia swoich praw. Niektórzy będą się domagać zadośćuczynienia od banku, inni od firmy informatycznej, jeszcze inni zarówno od banku, jak i firmy. Bank i usługodawca będą więc musieli zabezpieczyć się przed ryzykiem roszczeń ze strony klientów. Dotychczas koszty te ponosił tylko bank, który mógł uwzględnić je w umowie z usługodawcą poprzez odpowiednie zapisy kontraktu dotyczące kar umownych.

Artykuł 6b w nowelizacji ustawy Prawo bankowe jest absurdalny również z tego względu, że klient podpisuje umowę z bankiem, a nie z usługodawcą. Z tym ostatnim nie nawiązuje żadnego stosunku prawnego. Tak naprawdę taki zapis w rzeczywistości nie wzmacnia pozycji klientów, gdyż dochodzenie roszczeń reklamacyjnych i tak gwarantują przepisy kodeksu cywilnego oraz prawa konsumentów.

Jakie będą konsekwencje wejścia w życie znowelizowanej ustawy Prawo bankowe?

Zarówno banki, jak i międzynarodowe firmy informatyczne tworzą dziś regionalne centra obsługujące działalność banku. Przykładem jest wytwarzanie w Singapurze kart kredytowych dla klientów na całym świecie jednego z międzynarodowych banków. W Polsce mogłyby powstać podobne centra outsourcingowe. Jeśli jednak - poprzez rozwiązania prawne zawarte w noweli ustawy Prawo bankowe - będziemy stwarzać dodatkowe czynniki ryzyka dla zachodnich inwestorów, przestaną oni brać Polskę pod uwagę jako kraj, w którym prowadzenie takiej działalności mogłoby być bezpieczne i opłacalne.

Gdyby regulacje dotyczące outsourcingu w sektorze bankowym w Polsce były bardziej przyjazne dla polskich banków i firm outsourcingowych, moglibyśmy liczyć na dopływ inwestycji i nowe miejsca pracy dla polskich informatyków. A wydaje się, że w dobie globalizacji i przesuwania wielu kompetencji i centrów poza granice Polski jest to czynnik bardzo mocno związany z podnoszeniem konkurencyjności naszego kraju.

Nie wspominając już o tym, że polskie uczelnie wciąż uchodzą za kuźnie świetnej kadry informatycznej, dla której niestety nie pojawia się wystarczająca liczba miejsc pracy i zaplecza technicznego. Dlatego też wydaje się bardzo prawdopodobne, że tworząc właściwe uwarunkowania legislacyjne, możemy stać się krajem inwestycji w europejskie centra outsourcingowe.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200