Rozmowa z Markiem Lewisem, wiceprezesem i dyrektorem odpowiedzialnym za technologie w EMC Corporation (wcześniej szefem działu pamięci masowych w Compaqu i Digitalu).

EMC zarzuca się, że jest tylko producentem sprzętu. A tak naprawdę jest to firma, która wiele uwagi poświęca oprogramowaniu i jest zdeterminowana, by i w tej dziedzinie odnosić sukcesy. Przez ostatnie trzy lata strategia EMC zmieniła się nie do poznania. Lecz trudno zmienić stereotypowe opinie. Chwali się firmy za rzeczy, którymi już dawno się nie zajmują, a nie dostrzega się tego, co robią obecnie.

Jak to zdeterminowanie przekłada się na rzeczywistość?

W badaniach Gartnera, dotyczących rynku pamięci masowych, EMC jest największym dostawcą rozwiązań programowych - większym niż powszechnie uważany za lidera Veritas Software. Jesteśmy najwięksi zarówno w kategorii zarządza- nia zasobami pamięci masowych, jak i w rozwią- zaniach do zarządzania wolumenami dyskowymi i plikami. Nie jesteśmy jeszcze tylko najważniejszym graczem na rynku rozwiązań do backupu danych. Roczna sprzedaż oprogramowania EMC przekracza miliard dolarów (Veritas zajmuje według Gartnera pierwsze miejsce we wszystkich kategoriach, jeśli w zestawieniu pominie się oprogramowanie pracujące na macierzach - przyp. red).

EMC często powołuje się na otwartość swojego oprogramowania. Prawdą jest jednak, że w ramach programu WideSky firma wymieniła interfejsy programistyczne API tylko z HP (i poprzednio z Compaqiem). Tymczasem HP podzieliło się już swoimi API z EMC, IBM i Hitachi. Jak to więc jest z tą otwartością?

Nad wymianą interfejsów API współpracujemy ze wszystkimi liczącymi się dostawcami. Oczywiście łatwiej jest nam się porozumieć, gdy nasz partner nie czuje się zagrożony tym, że udostępniając nam specyfikacje API, zmniejszy swoje udziały w rynku oprogramowania przeznaczonego do zarządzania jego urządzeniami pamięci masowych. Niemniej wymiana API nie jest jedyną drogą zapewnienia otwartości oprogramowania EMC. Tam, gdzie nie możemy się porozumieć, stosujemy reverse-engineering i wypracowujemy sposoby zarządzania sprzętem innych producentów. Tak stało się np. z macierzami Hitachi. Już teraz aplikacje EMC oferują większą funkcjonalność we współpracy ze sprzętem tego producenta niż jego własne oprogramowanie. Oczywiście nie oznacza to, że nie staramy się równolegle zawierać kolejnych porozumień dotyczących wymiany API.

A jak inicjatywa WideSky ma się do standardu przemysłowego, jakim ma być Bluefin - uniwersalny interfejs zarządzania pamięciami masowymi?

WideSky to warstwa middleware, która ma integrować standardowe interfejsy, takie jak Bluefin oraz unikalne API Symmetrixa, pamięci masowych StorageWorks czy IBM. Aplikacje zdolne komunikować się z warstwą middleware WideSky będą potrafiły pracować ze wszystkimi pamięciami masowymi - bez względu na to, kto jest ich producentem.

Realizacja takiej warstwy middleware jest dla nas koniecznością. Nawet po standaryzacji Bluefin, która powinna potrwać 4-6 miesięcy, oraz wprowadzeniu na rynek pierwszych zgodnych z tym standardem urządzeń - w ciągu kolejnych 4, 6 miesięcy - u klientów przez długi czas będą jeszcze działać heterogeniczne i wzajemnie niekompatybilne systemy pamięci masowych - również starsze modele urządzeń EMC. Jeśli będą one potrafiły komunikować się z warstwą middleware, to będzie można nimi zarządzać również z wykorzystaniem aplikacji zgodnych z Bluefin.

W jakim stopniu zaangażowanie w oprogramowanie zmieni strukturę przychodów EMC?

Do końca 2004 r. 50% obrotów fir- my będzie pochodzić ze sprzeda- ży sprzętu, 30% - oprogramowania i 20% z usług. Obecnie sprzedaż urządzeń pamięci masowych stanowi 59% naszych przychodów, 23% obrotu to oprogramowanie, a 18% - usługi. Na pewno udział sprzedaży oprogramowania w strukturze przychodów firmy będziemy zwiększać nie tylko poprzez rozwijanie własnych produktów, ale również drogą przejęć innych producentów. Nie zdradzę jeszcze jednak, kiedy i kogo zamierzamy przejąć...