Od projektowania do programowania budynku

Na jakich zasadach odbywa się współpraca architektów i informatyków przy takich projektach?

Szczególnie nowatorskie rozwiązania architektoniczne i konstrukcyjne wymagają użycia szczególnych narzędzi cyfrowych. Musi powstać indywidualny projekt software’owy, który pozwala zaprojektować, zbudować i efektywnie użytkować obiekt. W przypadkach szczególnie zaawansowanych projektów tworzona jest specjalna grupa IT, często w biurach projektowych. W szerszym kontekście mamy do czynienia z powstawaniem nowej branży, nowej profesji na styku IT i architektury. Te światy się coraz bardziej przenikają, jest między nimi coraz ściślejsza współpraca.

Skąd pochodzą dane wykorzystywane do cyfrowej symulacji? Model interdyscyplinarny wymaga posłużenia się nie tylko danymi będącymi w gestii architektów.

Zobacz również:

  • Sztuczna inteligencja od Apple wymagać może nowych procesorów

W przypadku budynków standardowych projektanci posługują się standardową typologią elementów. Użycie typowych składników daje przecież możliwość kształtowania rzeczy oryginalnych, niepowtarzalnych. Gdy mamy jednak do czynienia z budynkiem szczególnym, wyjątkowym, szuka się narzędzi, modeli i wartości specyficznych dla tego obiektu. Często jest to zadanie dla zespołu, który już ma za sobą doświadczenia w tego typu projektach i korzysta ze swego dotychczasowego dorobku. Skład zespołu interdyscyplinarnego i struktura bazy danych odpowiadają wtedy szczególnym wymaganiom projektu. Na rynku jest też dostępne oprogramowanie modułowe, które zawiera standaryzowane zestawy danych do modelowania poszczególnych typów obiektów.

Biura projektowe na świecie zatrudniają finansistów. Oni dostarczają do symulacji wiedzy pochodzącej z rynku, z ich doświadczeń biznesowych. Brane są też pod uwagę uwarunkowania psychologiczne, społeczne, ekologiczne, związane z dziedzictwem i wiele innych.

Nie zawsze udaje się stworzyć kompletny model, wtedy wybiera się najważniejsze parametry. Obserwujemy jednak tendencję do integracji jak największej liczby parametrów pozostających z sobą w zależnościach. Ta integracja to efekt cyfryzacji.

Jak to się potem przekłada na proces realizacji projektu, na organizację pracy na placu budowlanym?

We współpracy architekta z inżynierami bardzo ważne – chociaż często niezauważane – jest medium, za którego pomocą różne grupy zawodowe komunikują się ze sobą, za którego pomocą jest przekazywana informacja pomiędzy różnymi stadiami czy etapami prac. Tradycyjnie przepływ informacji był linearny. Uzgodnienia odbywały się między różnymi inżynierami i to wymagało fizycznej obecności wszystkich osób. Jeden inżynier wykonywał podkłady dla drugiego, więc praca musiała być sekwencyjna. Medium cyfrowe jest modularne, wariacyjne i jeśli dane są w postaci cyfrowej, to można je ze sobą łączyć, integrować. Wtedy na te same procesy mogą patrzeć wszyscy na raz, można je tłumaczyć dla wszystkich, można je projektować w formie zrozumiałej dla innych uczestników. Informacja między poszczególnymi etapami realizacji i obsługującymi je branżami może przepływać dużo łatwiej i zapewniać lepszą koordynację prowadzonych prac. Na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej prowadzimy już zajęcia z organizacji „cyfrowego placu budowy”.

Do kogo w takim interdyscyplinarnym projekcie należą prawa autorskie do projektu?

Prawa autorskie należą zawsze do twórcy określonego fragmentu projektu, ale powstają nowe problemy wiążące się z wykorzystaniem cyfrowych modeli budynków. Ich udostępnianie wiąże się z pokazywaniem warsztatu pracy projektanta, nie wszyscy architekci są na to gotowi. Istotna jest również kwestia bezpieczeństwa i ochrony prywatności. Odbiorca zapisu symulacji uzyskuje informację o klientach i użytkownikach. W modelu zapisane są informacje o sposobach użytkowania obiektu, o potrzebach gospodarzy, a nawet o rozmieszczeniu elementów wyposażenia czy osób. Dysponujemy bardzo dobrym modelem danych ilustrujących rzeczywistość przestrzenną, ale jeszcze nie wiemy, jak je publicznie udostępniać.

Architekci coraz częściej zajmują się programowaniem. Piszą kody lub quasi-kody. Myślą o tworzeniu modelowych rozwiązań również w ujęciu dynamicznym. Wraz ze zmianą ich roli będzie się zmieniać również pojęcie przynależnych im praw autorskich. W którą stronę? Dokładnie jeszcze nie wiadomo.


TOP 200