Nie jesteśmy tu dla zabawy

Rozmowa z Arturem Waliszewskim, od stycznia br. dyrektorem Google Polska.

Rozmowa z Arturem Waliszewskim, od stycznia br. dyrektorem Google Polska.

Google otwiera w Polsce biuro sprzedaży?

Nie, nie tylko. To po prostu biuro Google. Mamy być oczami i uszami Google w Polsce po to, aby spółka mogła lepiej działać i lepiej dostosowywać to, co ma w ofercie. Polska zasługuje na to, aby mieć reprezentację. Z czasem kolejne produkty Google będą wprowadzane na rynek i jednym z naszych zadań jest pomoc i współtworzenie strategii ich wprowadzania.

Przecież te produkty są już dostępne, choć prawdą jest, że w większości przypadków są w wersji angielskiej.

Nie jesteśmy tu dla zabawy

Artur Waliszewski

Wprowadzona jest wyszukiwarka, przetłumaczony jest też Gmail i kilka innych produktów. Ale nie wszystkie. Niektóre są takie, że po przetłumaczeniu po prostu działają jak wyszukiwarka. Inne wymagają większego dostosowania i ich zlokalizowanie nie jest proste. Chcąc działać skutecznie, Google potrzebuje ludzi, którzy znają polski rynek i jego specyfikę. Oczywiście naszym zadaniem jest także wspomaganie sprzedaży takich produktów, jak AdWords i AdSense. To będzie najbardziej widocznym działaniem tego biura.

Skoro Pan już wspomniał o AdWords i AdSense. Jak ocenia Pan udział Google w polskim rynku?

Ponad 80% odsłon w wyszukiwarkach w Polsce przypada na Google. Jest to więc dominująca pozycja. Z naszych usług co miesiąc korzysta ponad 7 mln osób.

Skoro tak dużo się mówi o reklamie w wyszukiwarkach i tak duży jest entuzjazm tą formą reklamy na świecie, to gra musi się toczyć o poważne pieniądze?

Nie jesteśmy tu dla zabawy. Reklama w wyszukiwarkach może doskonale służyć różnym klientom - od najmniejszych firm po wielkie koncerny. Szczególnie dla tych mniejszych może to być tak naprawdę jedyne dostępne i zarazem bardzo skuteczne narzędzie promocyjne.

Potencjalni klienci usług reklamowych będą odsyłani do Dublina?

W Dublinie jest Centrum Obsługi Reklamodawców dla wielu europejskich krajów. Oczywiście pracujące tam osoby - odpowiedzialne za nasz rynek - są Polakami. W ten sposób łatwiej to zorganizować i oferować wsparcie na najwyższym poziomie. Przy dzisiejszych możliwościach komunikacyjnych tak naprawdę fizyczna lokalizacja tego biura nie ma większego znaczenia.

Rozmawiała Magdalena Górak, Internet Standard

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200