Globalizacja w mikroskali

Jakie wyzwania stoją przed Polską? Czy nie znajdziemy się na obrzeżach współczesnych przemian cywilizacyjnych?

Szansą dla Polski jest w pierwszym rzędzie integracja z Unią Europejską. Przeciwstawienie się negatywnym skutkom globalizacji powinno być dzisiaj główną przesłanką przystąpienia do Unii. Integracja może nas uchronić przed wieloma zagrożeniami ze strony globalizacji, z którymi sami nie dalibyśmy sobie rady.

Żeby sprostać wyzwaniom współczesnego świata, musimy przede wszystkim zrozumieć globalizację, poznać jej mechanizmy. Musimy nauczyć się myśleć kategoriami globalizacji. Nie zmienimy procesów i warunków globalizacji, ale powinniśmy się do nich przystosować, do tego aktywnie. Bo bierne przystosowywanie się to skazanie się na marginalizację, na odrzucenie, na wypchnięcie poza nawias współczesnych przemian cywilizacyjnych.

Co moglibyśmy zaoferować globalnemu rynkowi?

Po pierwsze, musimy postawić na informatyzację, aby mieć narzędzia do poznawania globalnego rynku. Nie chodzi tu tylko o możliwości techniczne. Chodzi przede wszystkim o wykształcenie w ludziach świadomości informatycznej, nastawionej na ciągłe pozyskiwanie i przetwarzanie informacji. Musimy stawiać na wiedzę, na rozwój kapitału intelektualnego.

Czynnikiem ograniczającym rozwój w erze globalizacji nie jest brak kapitału, lecz niedostatek wiedzy i pomysłów. Tam, gdzie one są, tam pojawia się również kapitał.

Po drugie, musimy sprostać wymogom konkurencji zewnętrznej. Nie możemy się przed nią zamykać. Powinniśmy wykształcić w sobie zdolność do tworzenia transnarodowych przedsiębiorstw, przynajmniej na skalę środkowoeuropejską. Do tej pory nie ma takiej polskiej korporacji, a jest ich dzisiaj na świecie co najmniej 80 tys. (plus 800 tys. filii). Znajduje się w nich 30% całego światowego kapitału prywatnego, wytwarzają 25% całej światowej produkcji, wydają 80% wszystkich światowych nakładów na badania i rozwój.

Czy to realne? Czy są przykłady takich przedsiębiorstw stworzonych w krajach słabiej rozwiniętych?

Tak, można tu podać chociażby przykład Hiszpanii. Dominują w strukturach korporacyjnych kraje wysoko rozwinięte, ale inne kraje też powinny się w nich odnaleźć. Globalizacja dotyczy krajów wysoko rozwiniętych i tych, które mają zasoby podatne na globalizację. Na obrzeżach współczesnych Ű Ű przemian cywilizacyjnych pozostają kraje, które nie tworzą warunków do globalizacji. To tam, gdzie kapitał zewnętrzny jest zupełnie nie zainteresowany inwestowaniem - ze względu na brak bezpieczeństwa, infrastruktury teleinformatycznej czy tzw. twardej infrastruktury: dróg, urządzeń komunalnych itp. Cała Afryka jest poza globalizacją.

Trzeba przyjąć do wiadomości, że z punktu widzenia przedsiębiorstw świat dzieli się dzisiaj na te państwa, które będą potrafiły wykorzystać warunki stwarzane przez globalizację (a więc wykorzystać informatykę i kapitał intelektualny), oraz pozostałe, które tym zadaniom nie sprostają. Obecnie już nie wystarczy konkurować o rynek, jaki mamy dzisiaj. Trzeba walczyć o przyszłość, wykorzystanie potencjalnych możliwości, dominację na rynkach, jakie powstaną w przyszłości, o to, kto pierwszy stworzy nowy produkt, nową technologię, rozpozna czy wykreuje nowy popyt. Do tego potrzebne są olbrzymie masy informacji z całego świata oraz kapitał intelektualny, który będzie w stanie zrobić ze zgromadzonej wiedzy odpowiedni użytek. Żeby być konkurencyjnym we współczesnym świecie, trzeba już teraz myśleć o tym, co będzie się robić w przyszłości.


TOP 200