En Face: dr Rafał Dalewski

… z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, pracuje nad latającymi mikrorobotami do zapylania roślin

O PSZCZOŁACH-ROBOTACH

Mój zespół pracuje nad autonomicznym układem do zapylania roślin. Do jego stworzenia wykorzystamy m.in. trójwymiarowe skanowanie otoczenia, konieczne do identyfikacji przestrzeni, w której będą się znajdowały kwiaty, i identyfikacji kwiatów gotowych do zapylenia oraz układ lokacyjno-nawigacyjny. System będzie się składał z jednostki centralnej odpowiedzialnej za kontrolowanie pszczół-robotów, która będzie wykonywać wszystkie obliczenia. Natomiast małe, latające roboty będą wysyłane do zapylania kwiatów. Będą one musiały odnaleźć kwiaty, sprawdzić, czy są gotowe do zapylenia, strząsnąć pyłek lub przenieść go na inne kwiaty. Wykorzystywana w tym układzie technologia jest już wprawdzie dostępna na rynku od jakiegoś czasu, ale wyzwaniem jest na przykład zastosowanie trójwymiarowych skanerów w miniaturowym układzie. Musimy też zaprojektować układ lokacyjny na nasze potrzeby, ponieważ system, który budujemy, wymaga dokładności pozycjonowania rzędu kilku milimetrów.

O INSPIRACJI

Pomysł na stworzenie "robopszczół" zrodził się kilka lat temu, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o wymieraniu pszczół. Zapoznałem się z raportem dotyczącym populacji pszczół. Jego autorzy stwierdzali, że sytuacja jest bardzo zła, a wymieranie pszczół to ogólnoświatowy problem. W dodatku trudno stwierdzić, jakie czynniki bezpośrednio powodują wymieranie pszczół i jak im przeciwdziałać. Tak zrodził się pomysł budowy małych, latających robotów, które mogłyby wyręczyć pszczoły w niektórych zadaniach. Nie chodzi nam o zastąpienie pszczół robotami, tylko o ich wsparcie. Elektroniczne pszczoły mogłyby zostać wykorzystywane do zapylania migdałowców, które są ubogie w składniki odżywcze, a zapylające je owady stają się bardziej podatne na choroby. Hodowcy mogliby je też wykorzystywać w szklarniach do zapylania krzyżowego.

Przed przystąpieniem do projektu przeprowadziłem badania czystości patentowej, żeby sprawdzić, czy na świecie nie ma już takich rozwiązań. Okazało się, że do tej pory opracowano jedynie techniki ręczne lub częściowo mechaniczne. Nawiązałem współpracę ze specjalistą z zakresu pszczelnictwa i zapylania, dr. Zbigniewem Kołtowskim, który wspomaga mnie swoją wiedzą dotyczącą procesu zapylania roślin. Okazało się, że obie strony korzystają na tej współpracy. Prowadząc analizę techniczną na potrzeby naszego projektu, musimy zmierzyć się z pytaniami z zakresu biologii, na które nie znaleziono do tej pory odpowiedzi. Do dziś nie wiadomo na przykład, dlaczego pszczoły są tak efektywne. Być może uda nam się to przy okazji odkryć.

O WSPIERANIU POLSKIEJ NAUKI

Projekt jest realizowany w ramach programu LIDER 3 Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, skierowanego do młodych naukowców. Wspiera projekty, które mają na celu wytworzenie produktu. Odkąd pojawił się pomysł stworzenia latających mikrorobotów do zapylania roślin, szukałem miejsca na realizację projektu. Konkurencja w programie LIDER 3 była bardzo duża, złożono ponad 120 wniosków z różnych dziedzin nauki. "Robopszczoły" znalazł się wśród kilkudziesięciu zwycięskich projektów i otrzymałem na realizację pomysłu ponad 1,1 mln zł.

Projekt jest bardzo kosztowny i bez takiego wsparcia trudno byłoby go zrealizować. Udział w programie zapewnia też promocję, której tak potrzebujemy. Głośne mówienie o projektach, które mają szansę na komercjalizację, może bardzo pomóc naukowcom. Nauka potrzebuje współpracy z biznesem, zainteresowania przedsiębiorców, szczególnie w branży nowoczesnych technologii.

O DALSZYCH PLANACH

Realizacja zajmie trzy lata. Po tym czasie ma powstać wersja demonstracyjna "robopszczoły", która pokaże, że taki produkt można wytwarzać. Prototypem chcemy zainteresować nie tylko producentów, ale także hodowców roślin, którzy mogliby nasz system wykorzystywać do podnoszenia efektywności upraw. Początkowo elektroniczne pszczoły będą mogły być stosowane głównie w szklarniach, gdzie łatwiej kontrolować warunki, np. ze względu na brak podmuchów wiatru. System może być jednak później rozwijany, dostosowywany do zapylania kolejnych gatunków roślin w różnych warunkach. Czeka nas wiele pracy, ponieważ każda roślina jest inna, ma inny kolor, kształt pręcika, różne sposoby zapylania i musimy nasze pszczoły tego wszystkiego nauczyć.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200