W ŚWIATOWYM NURCIE

Polska, pod względem wykorzystania narzędzi BI, nie pozostaje w tyle za innymi krajami na świecie. Dzisiaj polskie firmy korzystają z coraz bardziej złożonych, coraz bardziej skomplikowanych systemów analitycznych. Co więcej, wiele rozwiązań stosowanych na świecie wyszło od nas, jak chociażby rozwiązania Customer Intelligence dla operatorów telekomunikacyjnych. Od 2003 r. w Polsce działa centrum kompetencyjne SAS w zakresie rozwiązań dla tego sektora, gdzie rozwijane są technologie na potrzeby klientów na całym świecie. Przykładowo rozwiązanie wdrożone wcześniej w PTK Centertel jest obecnie wdrażane przez naszych specjalistów w Orange w Hiszpanii. Również w dziedzinie bankowości nie odstajemy od świata, a w niektórych obszarach jesteśmy wręcz prekursorami. Wiele pomysłów na nowe rozwiązania wyszło właśnie z Polski.

Na świecie istnieje ostatnio silna tendencja do konsolidacji i integracji narzędzi BI. Zachód boryka się z problemami silosów, czy inaczej wysp informacyjnych. W Polsce udaje nam się tych problemów unikać. Korzystając m.in. z doświadczeń firm zachodnich, polskie firmy wdrażają od razu jednolite, zintegrowane platformy analityczne. To daje im olbrzymią przewagę konkurencyjną. Sprzyja też optymalizacji kosztów obsługi IT. Firmy nie muszą ponosić dodatkowych, wcale niemałych wydatków na obsługę wielu różnych rozwiązań silosowych i ich integrację.

NARZĘDZIE WIEDZY

Business Intelligence, to nie tylko narzędzie IT, lecz również wiedza, co z nim można zrobić. A to już zależy od ludzi. Najlepiej udają się wdrożenia BI tam, gdzie mają silne poparcie ze strony zarządu. Jest ono rozwiązaniem, które może być wykorzystywane na różnych poziomach organizacji, ale generalnie ma służyć poprawie efektywności funkcjonowania przedsiębiorstwa. A to trudno osiągnąć bez zaangażowania i strategicznego wsparcia kierownictwa. U operatorów telekomunikacyjnych świadomość tego, że im więcej będziemy wiedzieli o kliencie, tym więcej będziemy mogli mu sprzedać, jest udziałem wszystkich szczebli zarządzania, a nie tylko działów marketingu. Ta branża jest dzisiaj najbardziej zaawansowana w wykorzystaniu narzędzi analitycznych.

WDROŻENIE DOBRZE ZAPLANOWANE

We współpracy z klientem bardzo ważne jest, aby dokładnie uzgodnić, co ma być zrobione. Niezwykle istotna jest faza wstępnej analizy i ustaleń, aby nie było potem rozminięcia się oczekiwań i rezultatów. Trzeba doprecyzować wzajemne oczekiwania, możliwości, rozumienie pożądanych efektów. W trakcie realizacji projektu konieczne jest kończenie poszczególnych zadań w ustalonych terminach. Praca pod presją terminów jest mobilizująca, nie pozwala na "rozprzęgnięcie" projektu w jakimkolwiek momencie. Konieczne jest też obdarzanie się przez obie strony wzajemnym zaufaniem. Wiadomo, że informatyka jest taką dziedziną, gdzie niektóre efekty mogą się rozmijać z oczekiwaniami. Przy założeniu, że każdy ma prawo się pomylić, łatwiej jest poprawić ujawnione błędy. To znacznie lepsze niż postawa konfrontacyjna i zrzucanie całej winy na dostawcę. W informatyce, jeżeli coś nie działa, to przyczyna leży zazwyczaj po obu stronach. Lepiej więc dać szansę na poprawienie pomyłek niż tracić czas i energię na forsowanie żądań.

PRACA I PASJA

W kierowaniu zespołem trzeba być samemu takim, jakimi chce się widzieć pracowników. Trzeba wymagać od siebie tego, czego chce się wymagać od innych. Ja lubię pracować. To, co robię, robię z pasją. Takich pasjonatów chcę też mieć w firmie. Myślę, że to się udaje. Trzon naszego zespołu jest ustabilizowany. Lubimy być ze sobą i wiemy, że zawsze możemy na siebie wzajemnie liczyć. Pracy jest dużo, ale jest ona ciekawa. Nowe osoby są szybko wdrażane, a przy wysokim poziomie wiedzy eksperckiej wśród pracowników, także szybko szkolone w zakresie niezbędnych umiejętności. Cała firma jest nastawiona na to, aby jak najszybciej przekształcić adepta w wysokiej klasy eksperta. Ludzie przychodzą do nas z różnych miejsc - mamy u siebie matematyków, fizyków, informatyków i specjalistów z biznesu. To, co wyróżnia polski oddział SAS od innych, to silny zespół konsultingowy.