Bez barier

Z dr. hab. Andrzejem Nowakiem, z Uniwersytetu Warszawskiego i dyrektorem Instytutu Społecznej Psychologii Informatyki i Komunikacji w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, rozmawiają Andrzej Gontarz i Przemysław Gamdzyk.

Z dr. hab. Andrzejem Nowakiem, z Uniwersytetu Warszawskiego i dyrektorem Instytutu Społecznej Psychologii Informatyki i Komunikacji w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, rozmawiają Andrzej Gontarz i Przemysław Gamdzyk.

Bez barier

dr. hab. Andrzej Nowak z Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektor Instytutu Społecznej Psychologii Informatyki i Komunikacji w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

Czy na informatycznym rynku pracy szanse będą mieli absolwenci studiów humanistycznych? Czemu ma służyć łączenie na jednym kierunku zajęć z psychologii, sztuki i informatyki?

Wraz z upowszechnianiem się zastosowań systemów komputerowych i rozwojem Internetu zmienia się zarówno rozumienie informatyki, jak i zapotrzebowanie rynku pracy. Relatywnie w coraz mniejszym stopniu szuka się specjalistów od pisania programów w językach niskiego poziomu. Informatykom stawia się coraz większe wymagania, często wykraczające poza wąsko rozumianą informatykę. Produkty informatyczne są coraz częściej tworzone w zespołach interdyscyplinarnych. To właśnie wiedza psychologiczna pozwala rozumieć funkcjonowanie zespołów.

Niedawno uczestniczyłem w jednej z zagranicznych konferencji naukowych, w trakcie której grupa informatyków z uniwersytetu Stanforda swe wystąpienia poświęciła kwestii zaufania, tematowi przynależnemu psychologii. Okazało się, że ten właśnie czynnik ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania zespołów informatycznych.

Informatyka staje się elementem właściwie wszystkich dziedzin życia, zaś o możliwościach jej wykorzystania decyduje współpraca informatyków ze specjalistami z danej dziedziny. Wyniki przetwarzania informacji coraz częściej są przekazywane w postaci graficznej. Rośnie znaczenie zastosowań związanych z Internetem. W tych wszystkich obszarach poza wiedzą czysto informatyczną ważne jest rozumienie zasad komunikacji wizualnej i estetyki. Z drugiej strony, coraz bardziej wyraźna staje się luka między możliwościami technicznymi informatyki a obszarem jej potencjalnego wykorzystania.

Zarówno po stronie informatyków, jak i użytkowników systemów informatycznych brakuje umiejętności wspólnego wypracowywania roz-wiązań odpowiadających rzeczywistym potrzebom. W przedsiębiorstwach i instytucjach pracują wysoko wykwalifikowani informatycy, których wiedza i umiejętności często nie zostają właści- wie ukierunkowane. Z kolei pracownicy firm, kadra zarządzająca, menedżerowie czy pracownicy administracji nie są w stanie określić precyzyjnie swoich oczekiwań, wskazać na najważniejsze obszary zastosowań rozwiązań informatycznych.

Brakuje dobrej komunikacji, należytego przepływu informacji między jedną a drugą grupą. Dlatego coraz bardziej potrzebni są swego rodzaju pośrednicy, ludzie, których zadaniem będzie zapewnienie przepływu informacji i wiedzy. Z tego powodu prowadzimy studia na kierunku "społeczna psychologia informatyki i komunikacji", na którym łączy się najnowsze technologie z wiedzą psychologiczną i umiejętnościami wizualizacji.

Na łamach Computerworld poruszaliśmy już temat trudności w porozumiewaniu się między informatykami a użytkownikami. Opublikowane teksty wywołały ostrą reakcję ze strony informatyków. Czy rozdźwięk komunikacyjny w odniesieniu do informatyki z biegiem czasu się powiększa? Czy są prowadzone na ten temat jakieś badania? Czy można to zmierzyć, odnieść do skalowalnych, obiektywnych wyznaczników?

Nie są mi znane badania na ten temat, co oczywiście nie oznacza, że się ich nie prowadzi. Problem jest jednak coraz bardziej widoczny. Świadczą o tym liczne sygnały, które do nas docierają z rynku pracy. Do pracy są często poszukiwane osoby o wykształceniu humanistycznym, jednocześnie rozumiejące zagadnienia informatyczne. Wśród informatyków natomiast powoli zaczyna dojrzewać chęć kształcenia umiejętności komunikacji z nieinformatykami. Widać to po coraz większym zainteresowaniu różnymi szkoleniami czy warsztatami. Informatycy chcą podnosić swoje umiejętności porozumiewania się ze współpracownikami.

Czy zjawisko, o którym mówimy, jest uniwersalne czy też może ma wymiar lokalny wynikający po prostu z braków w programach kształcenia na polskich uczelniach?

Bez względu na miejsce inaczej wygląda model kształcenia informatyków, oparty przede wszystkim na matematyce, niż humanistów, którzy często - nawiasem mówiąc - wybierają kierunki humanistyczne właśnie po to, by nie uczyć się matematyki.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200