Jaka jest główna przyczyna porażki wdrożenia?

Projekty wdrożeniowe często spóźniają się i nie mieszczą w budżetach. Skąd biorą się te odchylenia od planu? Zazwyczaj z pośpiechu, nieznajomości metodyk wdrożeniowej i dążenia do sztucznych oszczędności. Wiele wdrożeń jest skazanych na niepowodzenie już na starcie.

Analizy amerykańskiej firmy Panorama Consulting Group pokazały, że wdrożenia systemów klasy ERP rzadko udaje się przeprowadzić w zakładanych pierwotnie ramach czasowych i budżetowych. Jeśli projekt uda się wreszcie doprowadzić do końca, to często okazuje się, że system nie wykonuje wszystkich zakładanych wcześniej funkcji lub nie pasuje do biznesowych ram organizacji. Za porażkę wdrożenia systemu klasy ERP uznać można zarówno jego opóźnienie lub przekroczenie budżetu. Bywa jednak, że projekt wdrożeniowy kończy się całkowitym fiaskiem, a klient i dostawca spotykają się w sali sądowej.

Przed marnotrawstwem czasu i pieniędzy uchronić może skrupulatnie przeprowadzona analiza przedwdrożeniowa. Jej efektem powinno być nie tylko skonkretyzowanie oczekiwanych korzyści, ale również metod i dróg do ich osiągnięcia. Jednak w wielu firmach etap analizy przedwdrożeniowej jest pomijany lub prowadzony tylko powierzchownie. W wielu już na tym etapie brakuje kompetentnego zespołu i wsparcia ze strony kierownictwa firmy zainteresowanej posiadaniem rozwiązania klasy ERP. Jednocześnie to obie strony wspólnie ponoszą winę za niepowodzenie projektu już na początku jego trwania. Za niedostateczne określenie własnych potrzeb i nieprzygotowanie firmy na zmianę, jaką jest wdrożenie zintegrowanego systemu biznesowego odpowiada klient. Z kolei dostawca zwykle nie powinien przystępować do prac programistycznych i konfiguracyjnych bez kompletnej dokumentacji zawierającej wnioski pochodzące z analizy potrzeb biznesowych organizacji. O typowych problemach analizy przedwdrożeniowej mówi Mariusz Pawłowski, partner zarządzający w firmie doradczej Optima Partners.

Wszyscy chcą dziś mieć system klasy ERP. Czy era takich systemów powoli nie przemija?

Moim zdaniem taka era nigdy się nie zaczęła. W branży IT, podobnie jak w każdej innej, panują mody na różne rozwiązania, teorie czy metodyki. Jedną z takich kwestii jest wizja zintegrowanego systemu, który wspiera firmę w całym zakresie jej funkcjonowania. Taki model oprogramowania oczywiście ma zalety wynikające choćby z integracji informacji, spójności danych i wsparcia dla całości biznesu. Jest to jednak idea, która w praktyce nie może zostać zrealizowana. Nie jest bowiem możliwe stworzenie jednego, uniwersalnego systemu wspierającego wszystkie obszary biznesowe w danej firmie. Byłby to system bardzo wyspecjalizowany, specyficzny dla tej konkretnej firmy, a w związku z tym drogi i nieopłacalny. Żeby zapewnić dochodowość swoich firm, dostawcy starają się standaryzować systemy. To z kolei powoduje, że nie ma systemu, który da się idealnie dopasować do potrzeb każdej firmy tym bardziej, że wszystkie podmioty są różne i nieustannie się zmieniają. Koło się zamyka.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200