Egzamin z wyobraźni

Czy wymiana starych okien może sparaliżować firmę i jej system informatyczny? Okazuje się, że tak! Brak przygotowania na nadejście sytuacji kryzysowej może zostać obnażony nawet w najbardziej nieprawdopodobny sposób.

Czy wymiana starych okien może sparaliżować firmę i jej system informatyczny? Okazuje się, że tak! Brak przygotowania na nadejście sytuacji kryzysowej może zostać obnażony nawet w najbardziej nieprawdopodobny sposób.

Egzamin z wyobraźni

Najczęstsze przyczyny awarii

Sobota to dobry dzień na remont. Firma X, dystrybutor drobnej elektroniki użytkowej z Warszawy, postanowiła wykorzystać nieobecność większości pracowników, aby wymienić wysłużone ramy okienne na nowe. Robotnicy zjawili się ok. 8.00 i od razu zabrali się do pracy. Czasu było niewiele, a pracy sporo - w ciągu dwóch dni musieli przecież wymienić okna na całym piętrze. Stare ramy trzymają się nadzwyczaj mocno - aby je wymontować, trzeba posłużyć się wiertarkami udarowymi i szlifierkami kątowymi. Jazgot i huk są trudne do zniesienia. Nagle wszystko ucicha. To instalacja elektryczna - nie wytrzymała obciążenia.

Administrator aplikacji i bazy danych wyjechał na weekend w Tatry. Pozostali dwaj informatycy postanowili wykorzystać weekend do zainstalowania łaty do firmowego serwera pocztowego. Pojawili się ok. 10.00. Wstępne oględziny trwały dobre ponad pół godziny. Okazało się, że awarii uległa nie tylko instalacja elektryczna. Serwer bazy danych przestał działać, ponieważ przepięcie uszkodziło bezpiecznik w zasilaczu awaryjnym. Z niewiadomych przyczyn zasilacz nie rozpoczął jednak automatycznej procedury zamykania bazy danych. Zanim zjawili się informatycy, akumulator w zasilaczu UPS się rozładował. Serwer pocztowy miał mniej szczęścia - jego płyta główna uległa przepaleniu.

Zarząd firmy X jeszcze w piątek wyjechał za granicę, aby negocjować kontrakt z jednym z głównych dostawców z Azji. Z podróży wróci we wtorek wieczorem.

Nikt nie przewidział

W poniedziałek w firmie pojawią się pracownicy. Trzeba będzie przyjmować i realizować zamówienia. Jeśli do tego czasu system nie zostanie odbudowany, firma poniesie straty. Do informatyków dociera powaga sytuacji.

Najpierw prąd! Numer do pogotowia energetycznego - zdaje się - wisiał na tablicy przy wejściu do firmy. Ktoś ją zdjął? Szuflada w recepcji, jak na złość, też jest zamknięta. To nic, na pewno można go znaleźć w Internecie. Tylko że... Numer w końcu się znajduje, wystarczy przecież zadzwonić do informacji. Niestety, pogotowie przyjedzie dopiero za dwie godziny, bo usuwa inną awarię w okolicy. Jest 11.00.

Najważniejsze, że mamy kopie bezpieczeństwa - pocieszają się informatycy. Pełna kopia głównej bazy danych została wykonana w zeszły piątek, a w ciągu tygodnia co wieczór były tworzone kopie przyrostowe. Informatycy nie rozpoczynają samodzielnie odtwarzania serwera bazy danych - boją się popełnić błąd. Zawiadomiony telefonicznie administrator jest już w drodze do firmy - powinien dotrzeć na miejsce w ciągu kilku godzin. Odtworzenie bazy danych powinno zająć administratorowi 4-5 godz.

Pozostał jeszcze problem z serwerem pocztowym. Większość zamówień napływa do firmy pocztą elektroniczną. Czy jest dla niego jakiś zamiennik? Może użyć serwera testowego? Trzeba spróbować. Bez względu na to, jak najszybciej trzeba zakupić nową płytę główną. Po rozmowach z kilkoma dostawcami okazuje się, że jest to spory wydatek - potrzebna będzie akceptacja zarządu. Jest południe. Telefony komórkowe zarządu nie odpowiadają, są wyłączone - trwają przecież negocjacje. Dyrektor finansowy oddzwania po 15.00 i bez problemu wyraża zgodę na zakup nowej płyty głównej, a także nowego zasilacza UPS. Niestety, na zakupy jest już za późno - trzeba zaczekać do poniedziałku. Jedyną szansą na uruchomienie poczty pozostaje więc zainstalowanie serwera Exchange na serwerze testowym. To jednak nic pewnego. Serwer testowy pochodzi od innego producenta niż uszkodzony serwer pocztowy. Jest też dużo starszy - ma ponad 4 lata. Czy uda się na nim uruchomić Windows 2000 i serwer Exchange 2000? Czy są do niego sterowniki? Na pewno były gdzieś na dysku sieciowym...

Około 14.00 pojawiają się elektrycy. Są już nieco zmęczeni. Od wczesnego rana usuwali awarię w szpitalu nieopodal. Aby poprawić motywację fachowców, informatycy z własnej kieszeni fundują elektrykom pizzę. Do 16.00 udaje się wymienić przepalone przewody - wraca zasilanie.

Złudne standardy

Stres wywołany sytuacją utrudnia informatykom koncentrację. Trzeba jednak działać systematycznie. Najpierw informatycy postanawiają przekonać się o rzeczywistych rozmiarach strat. Router i trzy przełączniki sieciowe przetrwały przepięcie. Wystarczyło jedynie wymienić bezpieczniki, co zajęło ok. pół godziny.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200