pl.ID: pytań nie brakuje

Powyższe problemy rodzą w praktyce kolejne dylematy. Wymieńmy trzy najważniejsze z nich. Pierwszy to możliwość (lub konieczność) obsługi przez ten nowy dokument innej (poza fotografią) cechy biometrycznej jego użytkownika w postaci odcisków palców. Drugi, to znacznie wyższe koszty użytego w dowodzie osobistym surowca (poliwęglanu) w stosunku do zwykłej karty plastikowej (wykonanej z PCV), rzutujące na koszt wydania nowego dowodu jako karty ubezpieczenia zdrowia już poczynając od niemowlaków, zamiast jak dotychczas od wieku 16 lat. A idąc dalej - tym razem po części w warstwę oprzyrządowania prawnego nowych dokumentów - w wielu kwestiach dotyczących zdrowia dziecka i tak głos decydujący będą mieli jego rodzice (opiekunowie prawni), co wymaga zbudowania określonych relacji prawnych i technologicznych pomiędzy wydanymi tym osobom dokumentami ID. Trzeci dylemat, to postulowane zastosowanie nowego dowodu osobistego jako służbowego identyfikatora posiadacza tego dowodu, np. jako urzędnika albo lekarza. Może będzie to rozwiązanie tańsze dla administracji państwowej, ale czy bezpieczniejsze?

pl.ID a system e-RUM

Mówienie o nowym dowodzie osobistym jako karcie powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, a tym samym jako sposobie na szybkie powstanie elektronicznego Rejestru Usług Medycznych (inaczej, systemu uszczelniającego system przepływów pieniężnych w ochronie zdrowia i jednocześnie usprawniającego - w interesie pacjentów - funkcjonowanie zakładów opieki zdrowotnej), jest po prostu nieporozumieniem. A to dlatego, że warunkiem funkcjonowania takiego systemu jest posługiwanie się przez wszystkich jego użytkowników określonym identyfikatorem, czyli np. elektroniczną kartą zdrowia. I jeśli takim identyfikatorem ma być nowy dowód osobisty, to okres wyposażania Polaków w taki dokument będzie trwał oficjalnie zapewne aż 10 lat! Tyle też lat zajmie budowa takiego systemu i przez tyle też lat systemu RUM lub podobnego znowu w rzeczywistości nie będzie! Gdyby zaś oprzeć go na - specjalnie na jego potrzeby wydanej - innej karcie elektronicznej, to taki system można zbudować powiedzmy w 2 lata, a uzyskane w kolejnych 8 latach korzyści z uszczelnionego systemu opieki zdrowotnej z naddatkiem pokryją koszty wyjściowe tych extra wydanych kart. Co więcej, możliwy jest jeszcze inny wariant szybkiego rozwiązania problemu kart (i systemu) powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego w postaci specjalistycznej aplikacji wgrywanej na karty płatnicze z mikroprocesorem, które w najbliższych latach będą masowo - ze względu na międzynarodowe regulacje dotyczące takich kart - wydawane przez polskie banki.

Listę problemów, w tym prawdziwych dylematów na gruncie prawa i techniki w zderzeniu z codziennymi sytuacjami, które dotkną 38 milionów Polaków za rok i za lat kilkanaście w kontaktach z administracją centralną i lokalną oraz jednostkami służby zdrowia, można łatwo wydłużyć. A zatem, warto chyba podjąć ten temat; wywołać dyskusję go dotyczącą; sprowokować środowiska fachowców i obywateli do wyrażenia opinii na ten temat?

Sławomir Cieśliński jest właścicielem Medien Service, firmy doradztwa biznesowego wyspecjalizowanej w zakresie elektronicznej gospodarki, ze szczególnym uwzględnieniem systemów identyfikacyjnych i transakcyjnych, w tym kart plastikowych i systemów kartowych, a także lobbingu w zakresie e-gospodarki i e-administracji.


TOP 200