e-Listy wyłącznie za zgodą

Od początku marca br. przez polski Internet przetoczyła się lawina listów z pytaniem: ''Czy zgadzacie się Państwo na otrzymywanie listów elektronicznych z informacjami o naszej firmie'' lub podobnie brzmiącym sformułowaniem.

Od początku marca br. przez polski Internet przetoczyła się lawina listów z pytaniem: ''Czy zgadzacie się Państwo na otrzymywanie listów elektronicznych z informacjami o naszej firmie'' lub podobnie brzmiącym sformułowaniem.

Do wielu zainteresowanych dopiero teraz dotarło, że kończy się półroczny okres vacatio legis uchwalonej latem 2002 r. Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (DzU z 2002 r. Nr 144, poz. 1204). Na mocy jej zapisów trzeba uzyskać zgodę odbiorców listów elektronicznych (lub komunikatów SMS) zawierających informację handlową albo marketingową. W zamyśle ustawodawcy ma to ukrócić coraz bardziej dokuczliwe w Internecie zjawisko tzw. spamu.

Niestety przyjęte w Polsce rozwiązania legislacyjne zawierają istotne wady. Ustawa miała być implementacją na gruncie polskiego prawa dyrektyw Unii Europejskiej. Jednak z powodu nadgorliwości zastosowano w niej rozwiązania znacznie bardziej restrykcyjne. W źródłowych regulacjach chodziło o systemy zautomatyzowanej wysyłki na potrzeby marketingu elektronicznego, tymczasem zapisy ustawy polskiej dotyczą również pojedynczych wiadomości.

Choć przedstawiciele wielu firm nadal nie chcą w to uwierzyć, na wysłanie listów elektronicznych zawierających przekaz marketingowy i reklamowy, czy nawet ofertę handlową, trzeba najpierw uzyskać zgodę adresatów. Prawnicy są zgodni, że nie wystarczy tutaj domniemanie zgody. Przyjęcie takich założeń będzie oznaczało złamanie zapisów ustawy. Adresat musi explicite wyrazić swą wolę. Niektórzy prawnicy uważają jednak, że jeśli adresat świadomie udostępnił swój adres w celu otrzymywania przesyłek od danej firmy jeszcze przed wejściem w życie ustawy, to ta nie musi obecnie tej zgody potwierdzać.

Naruszenie zapisów ustawy jest zagrożone karą grzywny (do 5000 zł), zaś postępowanie jest wszczynane na wniosek pokrzywdzonego. Wystarczy wniosek przesłać policji, a sprawa zostanie skierowana do sądu grodzkiego.

Dopiero czas pokaże, jak będzie wyglądało stosowanie ustawy w praktyce. Wiadomo już jednak, że z oczywistych względów regulacje antyspamowe będą nieskuteczne w odniesieniu do przesyłek wysyłanych przez podmioty mające siedziby poza terytorium Polski. Rygory ustawy być może zostaną złagodzone w jej nowelizacji, na której konieczność wskazuje wielu specjalistów.

Zasady ochrony danych osobowych osób korzystających z usług świadczonych droga elektroniczną, budzące największe kontrowersje, to tylko część ustawy. Jej zasadniczą treścią są regulacje określające obowiązki usługodawcy. Ustawa nie reguluje kwestii zawierania umów przez Internet. Te zagadnienia znajdują się w noweli kodeksu cywilnego, nad którą właśnie zakończył pracować Senat.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200