Zmysły komputera

Słowem, komputer został wyposażony we względnie bogatą zmysłową reprezentację swojego świata - obrazową, słowną, dotykową. Zakłada ona umiejętność rozpoznawania obrazów, barw, dźwięków, ale także gramatyki języka naturalnego. Jego sztuczne zmysły dają mu, można by sądzić, sztuczny mózg. Ale wnikliwy krytyk cywilizacji "człowieka Turinga", D. Bolter, napisał o SHRDLU, że jest "wynalazkiem, a nie odkryciem" oraz "spóźnionym w rozwoju bratem robotów znanych nam od dziesiątków lat z książek i filmów science fiction". Został bowiem wyposażony przez konstruktora w reprezentację zmysłową i pojęciową świata swojego ograniczonego działania, nie stworzył jej sam, mało jest pewne, czy zrobi to kiedykolwiek. We wszystkim zależy od człowieka.

Porozmawiajmy z komputerem

Częściowe powodzenia i porażki w wyposażaniu maszyn cyfrowych w namiastkę zmysłów pokazują, że dokładne naśladowanie budowy i działania człowieka nie jest możliwe, nie jest zresztą konieczne. W istocie maszyna sama nic nie robi, wspiera ona człowieka w różnorodnych zadaniach praktycznych i poznawczych. Współdziałanie maszyn cyfrowych z człowiekiem jest zaś oparte na wzajemnej komunikacji. Na tym polu widzenie, słyszenie czy dotykanie odgrywają ważną rolę. W interfejsie człowieka i maszyny zaznaczają się ważne i ciekawe tendencje rozwojowe. "Marzy mi się interfejs, w którym komputery będą podobne do ludzi". "Interfejs wymagać będzie rozmiaru kształtu koloru, tonu głosu i innych bodźców zmysłowych". To pragnienie N. Negroponte - profesora technologii mediów i byłego dyrektora Media Lab z MIT - stanie się na pewno rzeczywistością, jest on bowiem osobą, która wytycza kierunek badań nad sztuczną inteligencją. Część tej zapowiedzi jest już realizowana w nowoczesnych interfejsach. Informacja i dane są prezentowane graficznie czy dźwiękowo w taki sposób, by dotrzeć do ich całości i złożoności, aby zmysły operującego nią człowieka były jak najlepiej wykorzystane.

W nowych wielokanałowych interfejsach, oprócz dominującego dotychczas wzroku, coraz częściej wykorzystuje się słuch, dotyk i mowę. Gdy robot za pomocą fotokomórek czy czytników rejestruje ruch oka lub dotyk palca człowieka sterującego nim, to ludzkie organy zmysłowe z urządzeń wejścia stają się także urządzeniami wyjścia sprzęgniętymi zwrotnie (o czym mówi cybernetyka) z maszyną. Wymaga to, aby maszyna miała rozbudowane i efektywne sztuczne zmysły, które będą mogły śledzić nie tylko efektory człowieka, ale również jego receptory. Patrząc tylko człowiek będzie mógł sterować wrażliwą sensorycznie maszyną w stopniu takim, jak gdyby nią kierował poprzez klawiaturę czy inną formę dotyku. Rozbudowanie sztucznych zmysłów maszyn jest zdeterminowane miniaturyzacją urządzeń elektronicznych. Przy wymiarach urządzenia rzędu milimetrów czy mikronów sterowanie nim za pomocą dotyku i obserwacja jakichkolwiek jego parametrów w ogóle nie wchodzą w rachubę. Interfejs znakowo-graficzny musi być zastąpiony głosowym. Moc rozdzielcza i sterownicza mowy jest większa niż dotyku, chociaż jak dotychczas rozpoznawanie wzorców mowy, zwłaszcza języka naturalnego, jest największym wyzwaniem i trudnością, przed jakimi stoją badania sztucznej inteligencji.

Powyższe fakty i tendencje rozwojowe pokazują, że na przestrzeni ponad czterdziestu lat konstrukcja sztucznych zmysłów przechodziła wiele trudności, zakrętów i ślepych uliczek, w końcu zaś ewoluuje w stronę wirtualnej rzeczywistości. Tworzenie bowiem wielokanałowych, wielozmysłowych, sprzężonych zwrotnie interfejsów człowieka i komputera daje w efekcie bogactwo odczuć zmysłowych tego, kto wkracza - uzbroiwszy swoje zmysły w wyrafinowane oprzyrządowanie, które jest z kolei zestawem sztucznych zmysłów maszyny wirtualnej - w nowy świat doznań i przeżyć. A wszystko zaczęło się od rozpoznawania liter, odcisków palców, komputerowej kartografii, by przejść poprzez filmową animację komputerową do wirtualnej rzeczywistości.


TOP 200