Zmiany w protokole DNS przyspieszą dostęp do stron WWW?
- Dariusz Niedzielewski,
- 06.09.2011, godz. 09:00
Specjaliści koncernu z Mountain View, przy współpracy organizacji OpenDNS i kilku dostawców sieci CDN (Content Delivery Networks), opracowali rozszerzenie protokołu DNS. Ma ono pozwolić na znaczne przyspieszenie dostępu do treści oferowanych przez serwisy internetowe.
Jak przekonuje David Ulevitch, założyciel i prezes OpenDNS "oczekiwania wobec projektu są dość znaczne". Twórca organizacji skupiającej obecnie ponad 30 milionów klientów biznesowych, indywidualnych oraz związanych z szeroko pojętą użytecznością publiczną (szkoły, uniwersytety, urzędy), twierdzi, że rozszerzenie systemu DNS pozwolić zredukować opóźnienia w dostępie do stron internetowych nawet o kilkaset milisekund.
Zobacz również:
Sposób działania nakładki na DNS polega na pobieraniu przez serwery sieciowe części adresu IP komputera przesyłającego kwerendę, pozwalającej na jego geolokalizację. W ten sposób, przy współpracy z lokalnymi dostawcami sieci CDN, użytkownik uzyska odpowiedź na swoje żądanie z najbliższego serwera przechowującego aktualną kopię danej strony internetowej, materiału audio-wideo lub pliku. Obecnie często mamy do czynienia z sytuacją, że zapytanie kierowane np. z Polski okrąży cały świat zanim jego wynik dotrze do użytkownika. Tymczasem może być tak, że identyczne informacje przechowywane są w lokalnych węzłach sieci dostarczających treści - a dostęp do nich jest szybszy o dziesiątki lub setki milisekund.
David Ulevitch przyznaje, że trudno podać konkretne liczby określające skrócenie czasu dostępu do poszczególnych źródeł danych, ponieważ wszystko zależy od tego, ilu dostawców DNS i CDN weźmie udział w eksperymencie. Od końca sierpnia br. prawie 40 milionów internautów, korzystających z publicznych serwerów DNS Google, OpenDNS oraz zaangażowanych w projekt dostawców CDN, może cieszyć się szybszym działaniem stron internetowych.
Dalszy rozwój koncepcji "The Great Internet Speedup" uzależniony jest jednak od przychylności największych dostawców treści i internetu (np. Akamai, Level 3) oraz ekspertów IETF (Internet Engineering Task Force), którzy dość sceptycznie odnieśli się do całego pomysłu.
Andrew Sullivan i Olafur Gudmundsson, kierujący działaniami grupy roboczej IETF DNS Extensions, potwierdzili, że niektórzy jej członkowie otwarcie wyrażają swój negatywny stosunek do projektu. Główne zastrzeżenia koncentrują się wokół zagadnień związanych z bezpieczeństwem i prywatnością internautów (pobieranie dodatkowych danych z adresu IP) oraz architekturą całego systemu DNS (kolejne rozszerzenia, "sztuczki" dostawców sieci CDN mogą zdestabilizować działanie protokołu).